Magia uczuć

 Magia uczuć

Zjawiłeś się w moim życiu jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki.
Nagle...niespodziewanie.
Zamieniłeś moje życie w bajkę.
Bajkę o wielkim uczuciu, pragnieniu i tęsknocie.
Bajkę, która dzieje się naprawdę.
Dzięki Tobie przeżywam cudowne i magiczne chwile.
Jestem szczęśliwa i pragnę dawać szczęście Tobie.
Kocham i czuję się kochana.
Nie wiem jak ta bajka się skończy...jak długo potrwa?
Wiem jedno, w moim sercu zapisała się na zawsze.



List: "Dziękuję ci za to co było i za to co będzie."

Dziękuję ci za to co było i za to co będzie.

Niepodziewanie los mi dał miłość, natchnienie i wiarę, że mogę poczuć
szczęście. Choć przez chwilę. Choć przez dwie chwile.
Dziękuję ci, że jesteś. Że byłaś dla mnie. Że mogłem być dla ciebie.

Nagle los mi dał
wszystko co chciałem mieć."
Pragnienie ust twych
choć wiem
Nie jesteś gotowa
by bardzo mnie chcieć
Znów podstęp byś była moja.
Nie pozwolę ci
by był to ostatni raz....

Dziękuję ci za magię uczuć, którą odkryłem dzięki tobie. Może nie
zawsze umiem, to wyrazić ale kocham ciebie. Magicznie, nieziemsko ale
prosto ludzko najlepiej jak potrafię. Magia naszych uczuć przyszła do
nas niespodziewanie. Magia jest niespodziewana.

I wiem, że bardzo ciebie chcę.

I noce moje, gdy przylatuję do ciebie, są dla twej duszy. I dla wiary,
w to co boję się wierzyć.
Jeżeli jest to sen, to niech trwa jak najdłużej.
Jeżeli to nie sen, to niech przeznaczenie kieruje magią moich uczuć.

Coś się zmieniło we mnie, odkąd jesteś, jesteś dla mnie. A kiedy
tęsknię, to tęsknię za tobą.
Tam gdzie jesteś to jestem ja. Obok ciebie.
Pieszczoty nasze w chwilach spełnień są czymś czego nigdy nie
zaznałem. Czas wtedy inaczej płynie.

I czy zechcesz ze mną być tak blisko, tak namiętnie nie raz, nie dwa?

List - "Więc bądź."

Więc bądź.

„A ja kocham Cię,
A ja kocham Cię za to.
Mówię i opisuję powietrze.
A ja kocham Cię za to,
A ja kocham Cię za to,
Kocham Cię za to, że jesteś.”

J chciałbym ci powiedzieć, że marzę o tobie.
J chciałbym ci powiedzieć, że nawet kiedy bym nie umiał lub nie potrafił lub nie mógł zachować mej miłości do ciebie, to pamiętaj że kocham.
Może nie umiem, może nie będę umiał, może nie będę mógł. Kocham bo jesteś.

Twój prezent jest dany mi w bardzo odpowiednim momencie. Potrzebuję takiej nostalgii. Pozytywnej nostalgii.
Dziękuję.

Dziękuję, że jesteś. I właściwie nic więcej nie potrzebuję, tylko „bycia” z tobą. „Bycia” twego dla mnie i mojego „bycia” dla ciebie.
Chcę pamiętać, chwile z tobą i nie zapomnieć ich nigdy. Przypominaj mi je często, codziennie, w każdym uśmiechu, dotyku.

Przypominaj dla naszej miłości naszego pragnienia.

Gdy ty jesteś to i ja jestem. Więc bądź. Bądź mym marzeniem, pragnieniem, cielesnością. Kobietą dla mnie jedyną. Taką jaką jesteś. Kochaj mnie i kochaj się ze mną. Przytulaj i dotykaj. Milcz i mów. Patrz na mnie i czuj. Nie patrz ale pragnij. A gdy nie pragniesz to przytul. A gdy pragniesz to weź mnie namiętnie, pożądliwie.


List: "Czuć, gdy ty też czujesz."

Czuć, gdy ty też czujesz.

Czasem naprawdę, gdy o tobie myślę, to mam ochotę na namiętnie mocne przytulanie z tobą. Takie nieziemskie, nielogiczne i szalenie piękne w swej delikatności.

Fascynacja twoją osobą i twoim ciałem, wzbudza moje zmysły nie
spotykanie dotąd dla mnie. To nie są już twoje czary. To jest magia
dusz. Nasze dusze są w naszych ciałach. W naszym przytuleniu i naszej
rozkoszy. Nasze dusze już są jednością i pragną jedności. Cudownie
jest być w tobie. Tak normalnie w swej normalności. Tak prosto
rozkosznie czuć ciebie i pytać czy ty mnie czujesz.
Patrzeć jak wyraz twej twarzy pokazuje rozkosz. Tą jedyną w tym
momencie, w tej chwili. Nie powtarzalną w swej niepowtarzalności.

Czuć, gdy ty też czujesz. Być, gdy ty też jesteś. Wdychać, gdy ty też wzdychasz.

Poznałem wiele już z ciebie. Pragnę poznać jeszcze więcej. Już mi nie
opieraj się. Już, proszę, bądź cała dla mnie w swej tajemniczości, bez
ograniczeń.

Ja chcę być taki dla ciebie.

Pokaż mi swe tajemne tajemnice. Namiętnością skrywane. Namiętnością
wstydliwe. Namiętnością ponętne.
Oddanie dla ciebie i oddanie dla nas. Nasz świat wzbogać, choć i tak
jest bogaty.

Czuć, gdy ty też czujesz. Być, gdy ty też jesteś. Wdychać, gdy ty też wzdychasz.

Wiersz - pioseneczka: "Daj mi słowo, jeden znak"

Daj mi słowo, jeden znak

Daj mi słowo, jeden znak
taki prosty, tkwiący w nas,
bardzo mocno chcę uwierzyć
w to co z tobą mogę przeżyć.

Jestem twój, dobrze wiesz
słyszeć ciągle o tym chcesz,
daj mi słowo, jeden gest
i zrozumiesz, że tak jest.

Myślę często w swoich snach
o tych wzniosłych naszych dniach,
o tym, że tak mocno chcesz,
jesteś moja, dobrze wiesz.

Słowa, które ranią

Słowa, które ranią

Czasami w emocjach wypowiadamy słowa,
które ranią i których żałujemy.
Raz wypowiedzianych słów nie da się cofnąć.
Pozostaje tylko żałować...
Raniąc ciebie ranię również siebie.
Nie chcę żebyś przeze mnie cierpiał
Nie chcę nawet żebyś był smutny.
Za bardzo Cię kocham.
Rozmawiajmy nie raniąc swoich uczuć.
Szczególnie ja muszę się tego nauczyć.
Szybko mi wybaczasz, ale ja sobie nie potrafię.
Bierzesz winę na siebie, ale ja tego nie chcę.
Czuję się z tym jeszcze gorzej.
Masz dla mnie tyle wyrozumiałości...
Jesteś moją największą miłością
i nie chcę Ciebie stracić.
Przepraszam za wszystkie przykre słowa.

List - "Moja tęsknota jest już inna."

Moja tęsknota jest już inna.

Inaczej już tęsknię, gdy tęsknię do Ciebie.
Inaczej już myślę, gdy myślę o tobie...
Inaczej me serce odczuwa westchnienie,
takie ciche, ciągłe namiętne pragnienie...

Kolejny etap naszej miłości, naszego poznania się. Inaczej już siebie
odczuwamy. Inaczej tęsknimy.
Inna ufność w twoje do mnie uczucie. Inne nasze spojrzenia i inne
uśmiechy. Inne pragnienia.
Nasza namiętność też jest już inna. Inaczej chcemy odczuwać nasze
ciała. Już poznaliśmy nasze pragnienia. Zaczarowany nasz świat.

"Nim zgadniesz jak, nim zgadnę ja
kula nam wszystko stworzy."

Pozwoliłem ci i ty pozwoliłaś mi. Byśmy byli. I spełniają się nasze marzenia.

"Tak ja to wiem
wystarczy - przytul mnie
wtedy uwolnisz się
na pewno chcesz "

Wystarczy się tylko przytulić.
Przytulenie się do ciebie jest moją namiętnością.  Tym marzeniem, tym
wyśnionym pragnieniem. Tym czego nigdy nie miałaem.
Teraz mam.
Dziękuję, że mam.



List - "Dziś, tylko dziś, za każdym razem jest nasze."

Dziś, tylko dziś, za każdym razem jest nasze.

Dzisiejsze nasze spotkanie zmusiło mnie do refleksji.
Gdzie jesteśmy teraz z naszym uczuciem?
Gdzie chcemy być jutro, pojutrze?
Gdzie ja mam być jutro ?

Nie jest to proste umieć na to odpowiedzieć. Myślę, że nie powinienem,
nie powinniśmy, szukać na to odpowiedzi. Zdajmy się na los. Nie
przewidujmy przyszłości i nie kreujmy jej. Bo to może zniszczyć to co
teraz mamy. Nasze wspólne skarby, skarby naszej miłości, naszego
uczucia.

Nasz skarb to nasze chwile, które mamy i których już nikt nam nie
odbierze. Tego co przeżyliśmy i za każdym razem przeżywamy.

 
Dziś, tylko dziś, za każdym razem jest nasze. Tylko nasze.

Rok temu w najskrytszych marzeniach myślałem o takich chwilach. Dziś
je mam. Razem z tobą je mam. Razem z tobą chcę je mieć. Tylko nasze
chwile. Przez nas ułożone i tylko dla nas.
Nie mogę więc sobie zadawać takich pytań. Nie chcę. Bo stracę to co jest teraz.

Nastroiłaś mnie dzisiejszymi rozmowami...

Nie wiem czy będziesz się ze mną zgadzać w tym co piszę...
Masz prawo myśleć inaczej, odczuwać inaczej po swojemu.
Kochajmy to co mamy i możemy mieć. To jest bardzo dużo.

Nie wiem czy na to zasłużyłem. Nie spodziewałem się, że mogę tak mocno kochać.
Czy zasłużyłem na ciebie?

Życie codzienne nie jest aksamitne i muszę ulegać wielu ograniczeniom.
Przy tobie jestem wolny. Choć na chwilę. Naszą chwilę. Moją i twoją. I
chcę dawać ci wolność w naszych chwilach.
Ograniczona wolna miłość, tylko dla nas.

Gdzieś w tym swoim życiu mam wciąż dużo cierpienia. Ty osładzasz to.
Chwile z tobą są słodyczą. I za to ci dziękuję.




Rozważania Misia i Czarownicy

Rozważania Misia i Czarownicy

A jeśli bym zwariował i chciał
na drugi brzeg morza przebiec.
I tylko ciebie za opiekuna miał
Kazała byś mi przez fale biec ?

A gdybym oszalała
i latać chciała jak błękitny ptak
I ty byś mym aniołem stróżem był
Ocaliłbyś mnie... tak?


A jeśli bym zwariował i chciał
byś  w niebiosa duszą swą latała
a ja do ciebie bym przyleciał
to co byś, skarbie powiedziała?

A gdybym oszalała
i chciała dotknąć słońca
I ty byś tęczą był na niebie
Użyczyłbyś mi  końca?

Autor: Miś i Czarownica

List - "Przeznaczenie dla mego przeznaczenia."

Przeznaczenie dla mego przeznaczenia.

Powiedziałaś mi kiedyś, że zaczynamy tęsknić minutę po rozstaniu.
Tęsknota wyraża pragnienie ciebie, ciebie dla mnie i mnie dla ciebie.
Bliskość ducha i bliskość ciał. Bliskość słów.
Nie potrafię już nie tęsknić.

Obawiam się czy moje myślenie o tobie wciąż nie przeraża ciebie.
Tęsknię do ciebie nawet gdy jesteś obok. Tęsknię bo jestem w twoim
jestestwie. Tęsknię bo boję się stracić każdej chwili z tobą. Chcę
tych chwil bardzo dużo i bardzo łapczywie przeżywać. Nienasycony
jestem takim uczuciem. Nigdy takiego nie miałem, nie przeżywałem.

Praktycznie jesteś przy mnie cały czas. A ja cały czas nie nasycam się.
Cały czas brak mi ciebie. A najbardziej twoich rąk. I gdy patrzysz w
moje oczy czuję jak mi ciebie jest mało. Bardzo mało, wciąż. Tak
jakbym chciał nadrobić stracony czas.
Czas gdy nie było nas, nas razem.
Czy czekałem na ciebie całe życie? Nie wiem tego. Nie mogę wiedzieć.
Wiem, że jesteś i brak mi ciebie. Mimo, że jesteś.
Wiem, że teraz czekam. Czekam i tęsknię czekaniem. W czekaniu moja
tęsknota jest zgłębiona. Czekając brakuje mi ciebie dla mnie.

Mówiłaś mi, że wymarzyłaś sobie mnie. Wiec jestem dla ciebie. Czekałaś
więc się doczekałaś. W swojej podróży życia, znalazłaś mnie dla
siebie. Oddaję się dla ciebie. Moja energia jest twoja. Moje
przeznaczenie jest twoje. Bądź dobrą energią dla mojej energii. Bądź
dobrym przeznaczeniem dla mego przeznaczenia.

Marzenia się spełniają

Spełniłeś skarbie swoje marzenie.
Uczyniłeś marzenie celem i stało się realne.
Wiara w sukces i ciężka praca przyniosły efekty.
Na przekór niedowiarkom i pojawiającym się trudnościom dopiąłeś swego.
Pokonałeś swoje słabości, swoją chorobę.
Nie pozwoliłeś zniszczyć swoich marzeń.
To, co wielu ludzi zniechęciłoby do działania, ciebie zmotywowało.
Taki sukces smakuje najlepiej.

Wierzę, że zmarli czuwają nad swoimi bliskimi.
Twoi rodzice byliby teraz z ciebie dumni.
Ja też jestem kochanie.

List - "Miłość, romantyzm, sex..."

Miłość, romantyzm, sex...

Jaka jest moja miłość ?
Jaka jest moja miłość do ciebie?
Pragnę dla ciebie twego dobra. Tak po prostu dać ci chwile, chwile
uśmiechu, radości, spokoju...
Emocje jakie mi towarzyszą, gdy jesteś przy mnie są bardzo silne.
Rozmaite przyjemne uczucia.
Uświadomiłem sobie właśnie, że miłość jest trudna do opisania, do zdefiniowania.
Zaczynasz być moją inspiracją. Umożliwiasz mi samorealizację.
Odnawiasz we mnie moją energię wewnętrzną.

Intymność moja i twoja - to też miłość, nasza miłość. Bliskość i
wszelkie pozytywne uczucia jakie czuję  przywiązują mnie do ciebie.
Czarownico.

Pragnę dbać o ciebie, na tyle na ile mogę, potrafię. Przeżywać
szczęście w twojej obecności. Czuję, że masz dużo zrozumienia dla
mnie. Ja staram się mieć dla ciebie.
Pragnę dzielić się swoimi  przeżyciami, dobrymi i złymi. Bardzo chcę
dawać i brać. Dawać i otrzymywać wsparcie uczuciowe i duchowe. I
dzielić się intymnością, erotyzmem, seksem. Już jesteś ważnym
elementem mego życia.

Staram się rozumieć twoje potrzeby. Potrzebę bliskości, miłości.
Potrzebę romantycznych chwil i momentów. Potrzebę spełnienia
erotycznego.

Napisz mi o swojej miłości, o swym romantyzmie i seksie. Proszę....

List - "Wolność - jako wybór. Zniewolenie - jako wybór."

data publikacji: 28.10.2012

Wolność - jako wybór. Zniewolenie - jako wybór.

Dziś pomyślałem o swojej dawnej miłości. Tej pierwszej i dlaczego się
rozpadła. Pomyślałem dlatego, by nie powielać przede wszystkim swoich
błędów. Nie chcę stracić coś co mam teraz.
Kiedyś, przy tej pierwszej miłości było we mnie dużo zazdrości.
Zazdrości, która przeradzała się w zaborczość.
Zazdrość ogranicza myślenie i ogranicza uczucie. Zazdrość nie może
ograniczać drugiej osoby. Dziś to wiem, kiedyś nie wiedziałem.
Ale czy można kochać bez zazdrości?
Zazdrość to też dowód miłości. Szczypta zazdrości potęguje miłość,
pożądanie i umacnia związek. Pokazuje, że zależy i przypomina że
"trzeba dbać o tą miłość".

Zazdrość nie może zniewalać tej drugiej połówki. Zazdrość nie może
rozwijać się sama w sobie. Może mieć swój osobliwy poziom. Nie za mały i nie za duży. Taki by dać wolność wyboru swej ukochanej i mieć samemu wolność wyboru. Wybór taki codzienny. Wybór swej miłości codziennie na nowo.

Budzić się rano i móc bez ograniczeń wybrać miłość. Wybrać ciebie bez przymusu. Wolność jako wybór, nie przymus. Wolność miłości.
Takie dobrowolne zniewolenie siebie dla codziennej miłości do ciebie.
Zniewolenie, by czuć, że chcę być twój.

I nie narzucać swojej miłości. Tylko czekać na twój wybór. Codziennie czekać i akceptować to co wybierzesz.
Oczywiście trzeba mieć nadzieje, że dziś też będziesz znów od nowa
kochać. Tak jak ja znów dziś ciebie kocham. Na nowo, tak samo, ale od
nowa. Może troszkę więcej niż wczoraj, może mniej ale znów od nowa.


Krzysztof Krawczyk & Edyta Bartosiewicz:

"Trudno tak razem być nam ze sobą
bez siebie nie jest lżej

Ulice odbijają szary smutek nieba
w sercu czuję chłód samotnej nocy
zapach czarnej kawy
filiżanki ciepło
jak przystań gdy wokół
burzy się szaleństwo

Zasłonięte okna
cieniste podwórza
tych cichych dramatów
sceny nie zliczone
gdy sił mi brak śnię
o słonecznych czasach
tak wspólnie z tobą spędzanych

Trudno tak razem być nam ze sobą
bez siebie nie jest lżej
lecz trzeba nam
trzeba dbać o tą miłość
nie wolno stracić jej
nam nie wolno stracić jej

W twoim śnie jestem gwiazdą
ze starego romansu
twe łzy niczym kołdra
na moim nagim ciele
smak kawy cię budzi
a minuty wciąż płyną
myśli ciążą bardziej
niż wczorajsze wino

Zasłonięte okna
cieniste podwórza
tych cichych dramatów
sceny nie zliczone
gdy sił mi brak śnię
o słonecznych czasach
tak wspólnie z tobą spędzanych

Trudno tak razem być nam ze sobą....
nie wolno stracić jej
nam nie wolno stracić jej

Trudno tak razem być nam ze sobą...
nam nie wolno stracić jej
lecz trudno tak
nam nie wolno stracić jej
trudno razem być
trudno tak razem być "

List - "O marzeniach"

data publikacji: 13.10.2012


O marzeniach.

Co zrobić by uwierzyć w marzenia? Co zrobić by się ziściły?
Jak trwać, by wytrzymać do marzeń ? Tych wymarzonych.

Stan nie mocy, nie umiejętności poradzenia sobie z samym sobą. Z czymś
co tkwi we mnie.
Jak zmienić to co jest nie do zmienienia. Jak?
Nie wiem czy mam prawo w ogóle tak myśleć. Nikt mi nie dał takiego prawa.
Więc jakie mam prawa?
Brak praw.

Może zbyt dużo chcę ? Może błąd tkwi w tym, że w ogóle chcę?
I nie mam tak naprawdę komu o tym powiedzieć.
Nie umiem, nie mogę.

Trochę smutno dziś piszę. Melancholia wywołana niemocą.
Nie mogę i nie chcę nikogo obarczać za taki stan. Siebie też. Tak jest
i nie szukam winnych.

Chcę przegrać, by wygrać.

List - "Słowo "kocham" "

data publikacji: 10.10.2012

Słowo "kocham"

Dlaczego te słowo sobie mówimy?
Dlaczego te słowo w nas jest?
Czemu tak bardzo potrzebujemy takich słów?
Potrzebne jest to po to byśmy pamiętali. Nie zapomnieli i przypominali
sobie. Często tak jak trzeba. Często tak, jak ty potrzebujesz. Często
tak jak ja potrzebuję.
Pamięć taka powszednia, codzienna jest potrzebna dla związku. Pamięć
buduję następną pamięć. Taka reakcja łańcuchowa. Budowla z klocków,
budowla ze słów. Taka tylko nasza i dla nas.
"Kocham" to nie tylko"kocham".
To również: szanuję i rozumiem ciebie.
To również: pomogę, gdy poprosisz o pomoc.
To również: postaram się zrozumieć i będę prosić o zrozumienie.
To również: będę pamiętał, że ty pamiętasz.
To również: proszę, dziękuję...
To również: uśmiechnij się.
To również: ......

Więc powiedz mi, czy bez tego słowa można kochać?
Czy bez tego słowa można się kochać ?
Czy bez tego słowa można się całować?

Słowo "kocham" to również tęsknota. Czekanie, myślenie, wyobrażenie.
Tęsknota za: byciem blisko, za słowem i ciałem.
Tęsknota za: za czułością i uśmiechem.
Tęsknota za: czekaniem gdy się czeka.
Tęsknota za: za tym co jest i co ma być.

I czy wiesz, że jestem w tobie zakochany?
I czy wiesz, że słodziutko jest mówić tobie: "kocham" ?

List - "Takie rozmowy dla nas"

data publikacji: 09.10.2012
 
Takie rozmowy dla nas.

Wiesz, czasami mam jeszcze wrażenie, że nie otworzyłaś mi swojego
świata. Może trochę, tylko trochę. Głęboko gdzieś jeszcze siebie
skrywasz. Tak czuje.
Myślę, że masz swój rytm, inny niż ja. Uczę się twojej osoby. Staram się uczyć.

Taki codzienny świat gna wokół nas. Cieszę się, że możemy razem przez
chwilę przystanąć. Powygłupiać się troszkę i poważnie pobyć. Kochać
się namiętnie, mocno. Ważne, że tak jest. Chwile nasze dla których
warto być wariatem. I choć "szalone dni za sobą mam" to nadal chcę być
niesfornym wariatem. Moja energia przy tobie rozwija się. Przemienia
się w inną, bardziej otwartą, mocniejszą i pełniejszą.

Lubię mówić z tobą. Najbardziej na poważne tematy. Wtedy nasze zdania
i słowa wypływają prosto z serca, prosto z duszy. Mają swoją moc. Dla
nas bardzo ważną, wartościową. W ten sposób uczymy się nawzajem
siebie. Poznajemy nasze dusze. Nasze energie.
Rozmawiaj często ze mną tak. Jest wtedy tak przyjemnie, budująco i
wspaniale. Brakowało dla mnie takich rozmów. Brakuje teraz też. Wciąż
brakuje.
Zadawaj mi dużo pytań, będę szukał odpowiedzi na nie. Dla ciebie. Dla mnie też.
To powinny być takie rozmowy dla nas. Byśmy nie zapomnieli co nas łączy.

List - "Końca nie może mieć nasza miłość."

data publikacji:  07.10.2012

Końca nie może mieć nasza miłość.

Tak trochę dziś to tobie i sobie napisałem. Mam małe marzenie, by ktoś
kiedyś zaśpiewał coś mojego.

tęsknię do twych dłoni,
tęsknię do ust twoich
dam ci tę piosenkę
byś mogła
tęsknotą swą kochać
kochać mnie

w ulewę dam parasol
z prostych słów zbuduję łódź
popłyniemy nią
na skrzyżowanie rzek
będę kochał cię
aż do końca wszystkich dróg,
będę kochał cię
aż do końca wszystkich rzek

Żadna miłość nie umiera do końca. Końca nie może mieć nasza miłość.

Każdy nasz dzień coś nowego przynosi i nasza znajomość jest
dynamiczna, choć może wydaję się, że tak nie jest, jednak cały czas
coś dodajemy do naszego świata, takie mam wrażenie.
Gdy piszemy i rozmawiamy to jesteśmy razem, czuję jak jestem z tobą
teraz razem i te "razem" na odległość jest też cudne. Cudne bo
jesteśmy i dziećmi i dojrzałymi ludźmi i jesteśmy sobie bardzo
życzliwi i kochliwi i namiętni i czuję twój szacunek do mnie.
Nie potrafiłbym ciebie teraz zranić, chyba, że nieświadomie.
Teraz jak działam to w myślach zastanawiam się co ty byś mi doradziła,
albo jak byś to oceniła. Nie boję się twojej krytyki bo wiem, że nie
byłabyś dla mnie złośliwa. Raczej merytoryczna.

Myślę sobie teraz, że nie jest nam nudno razem.
Dopóki nam nie będzie nudno będziemy razem ze sobą.
Niech nam nie będzie nudno ! Zadbajmy o to oboje.
To jest nasze "czarodziejstwo". Takie dla nas, naszych umysłów i ciał.

Motywuj mnie do działania. Takiego codziennego. Łatwiej wtedy jest mi.
Mój umysł zawsze potrzebował motywacji. Gdy nie miałem motywacji, nie istniałem, popadałem w marazm.
Jesteś moją motywacją. Kochanie to nie tylko westchnienia, uniesienia,
ale również praca. Taka nad miłością praca. By poznać lepiej,
zrozumieć, zaprzyjaźnić, zapamiętać do końca. Po prostu być w miłości.
Bardzo przyjemnie jest mi pracować nad miłością. Naszą miłością. Mam
wrażenie, że robię to już długo, tak długo, że początku już nie pamiętam.
Końca nie może mieć coś co nie ma początku.
Może naprawdę jesteśmy z innego wymiaru? Innej rzeczywistości,
"czarodziejskości".
To jest nasze "czarodziejstwo". Takie dla nas, naszych umysłów i ciał.

Świadomość, że również obok miłości czuję do ciebie przyjaźń, pozwala
mi na szczerość do ciebie. I pytania do ciebie. I odpowiedzi na
pytania, nawet te pytania, których nie zadajesz. Przyjaźń przy naszej
miłości jest bardzo ważna. O wielu rzeczach bym ci nie powiedział,
żeby nie przyjaźń do ciebie.
To jest nasze "czarodziejstwo". Takie dla nas, naszych umysłów i ciał.

coś napisałem teraz

data publikacji: 07.10.2012

coś napisałem teraz:

w ulewę dam parasol
z prostych słów zbuduję łódź
popłyniemy nią
na skrzyżowanie rzek
będę kochał cię
aż do końca wszystkich dróg,
będę kochał cię
aż do końca wszystkich rzek

List - "No cóż, wiem kim dla mnie jesteś."

data publikacji: 04.10.2012

No cóż, wiem kim dla mnie jesteś.

No cóż, wiem kim dla mnie jesteś. Odetchnieniem od codzienności.
Przystankiem w podróży, mojej podróży. Pragnieniem spokoju, ciszy i
śmiechu.
Odniesieniem, inną stroną życia. Pragnienia lepszego życia. Celem
samym w sobie. Otuchą i opieką. Odczuwam to wyraźnie gdy jest mi źle i
jestem smutny. Myślenie o tobie jest wyzwoleniem dla mych
nieprzyjemnych emocji. Od razu czuję uśmiech, ulgę.

Pragnę ciebie mieć w sobie, w moim duchu i moim umyśle.
Czy to można nazwać stanem zakochania? Może to stan nie znany mi
jeszcze dotąd. Nienazwany. I chyba teraz nie chcę tego nazywać.
Co czuję gdy myślę o tobie? Czuję że jesteś za mną. Czuję ciepło wokół
moich myśli. Ciepło ducha.
Dla chwil z tobą warto było podjąć trud. Najpierw zmiany siebie
samego. Swoich wewnętrznych celów. Postaw swoich do samego siebie.
Nauczenia akceptacji swojej osoby. Polubienia mnie przeze mnie.
Trud "zdobycia" ciebie był przyjemnym wyzwaniem, naturalnym. Normalnym
zbliżeniem się do ciebie. Zbliżeniem samotności do samotności.
Powolnym kroczeniem ku marzeniu.
Tkwimy w naszym marzeniu. Tkwijmy. Bo chce się żyć.
Może to co piszę cały czas do ciebie jest górnolotne, ale niech takie będzie.

Wtedy śpiewa moje serce dla ciebie
śpiewające serduszko miłosne
jest tylko jedyne takie na świecie
takie jedyne...dla ciebie...

Nie potrafię fruwać choć chcę
myśl biegnie za tobą i już wiem
będziemy się przyglądać sobie
w naszej miłosnej miłej chorobie.

List - "Ważne rzeczy i nie gniewaj się."

data publikacji: 02.10.2012

Ważne rzeczy i nie gniewaj się.

Zastanawiam się, kiedy ciebie bardziej kocham. Czy gdy jesteś przy
mnie? Czy jesteś ale nie możesz być dla mnie? Czy wtedy gdy jesteśmy
daleko od siebie?
Czy w ogóle miłość jest raz większa, a raz mniejsza?
Nie wiem. Żyje ciągle w uniesieniu miłosnym w stosunku do ciebie.
Podoba mi się to. Jest mi z tym dobrze. Czuję szczęście i czuję coś
niezwykłego. Jeżeli umiesz  czarować to zaczarowałaś skutecznie.
Proszę nie przestawaj ze swoimi czarami. Doskonal je. Cudownie jest
gdy jesteś, gdy ciebie nie ma i gdy myślę o tobie, choć jesteś daleko.

Staram ci się prosto wyrażać to co czuję i myślę i wciąż mam obawy czy
to ciebie nie przeraża. Nie powoduję strachu, niepewności. Nie
potrafiłbym już inaczej do ciebie pisać i mówić. Dużo szczerości
swojej już ci przekazałem.
Szukałem takiej osoby do której mógłbym tak pisać, mówić.

Jest jeszcze gdzieś we mnie obawa, nie gniewaj się, że nie potrafisz
zrozumieć mojego ja. Już bardzo wiele rozumiesz z mojego ja. Nikt tak
nie zrozumiał jak ty. Przy tobie poznaję też samego siebie.
Chciałbym umieć ciebie zrozumieć, pojąć. Ucz mnie tego. I nie gniewaj
się jeżeli coś za szybko mi nie wychodzi. Ucz i ukierunkowuj.
Rozumiejąc się siebie nawzajem będziemy bardziej spokojni siebie.
Naszych uczuć. Tak myślę, że jest to ważne. Jedno z ważniejszych
rzeczy.

Pożądanie ciebie jest we mnie duże. Chyba zawsze tak było odkąd moje
zmysłu zaczęły się tobą interesować. Nie gniewaj się, że tak jest. Ale
tak jest. I chcę żeby było. Niech trawa dla ciebie i dla mnie. Jest to
też ważne. Powinno być ważne. Pożądam ciebie taką jaką jesteś. Jest to
też ważne. Dla mnie ważne.

List -"Pragnę ciebie w swoim sercu zatrzymać."

data publikacji: 01.10.2012

Pragnę ciebie w swoim sercu zatrzymać.

"Uczę się ciebie na pamięć
niecierpliwymi palcami, rozpaczliwie na pamięć
Szeroko zamkniętymi oczami czytam zachłannie od nowa
Całego zdanie po zdaniu " - Łzy.


Pragnę ciebie w swoim sercu zatrzymać, jak najwięcej, jak najdłużej.
Pustka codzienna przemija, odkąd jesteś moim duchem. Rozmawiam z tobą,
mówię do ciebie, radzę się i zastanawiam co myślisz.
Szukam w tobie swojej mądrości i swego ja.  Odniesienie się do ciebie
daje mi poczuciem, że nie jestem sam. Ze swoim trudem i swoim
marzeniem. Także tym nie ujawnionym.
Przemijanie jest nieuchronne. Potrzebne by teraz trwać. Przemijając
mam świadomość, że zmieniam się, że dojrzewam, że staję się
pełniejszy. Chcę tego.
Świadomość twego ja i mego przy tobie jest bardzo piękna. Nie
przeżywałem takiej świadomości nigdy. Nigdy nie byłem tak dojrzały jak
teraz. Przy tobie i przy twoim do mnie uczuciu. Potrafisz dostrzec to
czego ja potrzebuję. I dajesz mi to, nie oczekując nic w zamian. Nie
licytujesz się swoim uczuciem do mnie.
Dajesz i widzę radość w tobie, że tak czynisz. Proste, uczciwe,
szczere. I najpiękniejsze.
Nie potrafię ocenić czy zasłużyłem na coś takiego, czego doświadczam
przy tobie. Gdy jesteś i gdy ciebie nie ma i gdy mówisz i gdy
milczysz. Jesteś dla mnie, takie mam przeświadczenie. Ja chcę być dla
ciebie. Może jesteś snem, może niespełniony marzeniem, może moją wiarą
w szczęście, ulotne, chwilowe? Może ? Bądź proszę.
Moim objawieniem jesteś. Natchnieniem.
Przy tobie mogę się beztrosko śmiać.
Pamiętam wciąż na gorąco nasze pocałunki, nasze przytulenie.
Pamiętam nasze podróże.
Przy każdym naszym spotkaniu na nowo się w tobie zakochuję.
Czekałem na ciebie w każdym moim samotnym śnie.

W każdą noc, gdy nie mogę spać,
lecę do ciebie i szepczę ci to co czuję.
W każdą noc, gdy nie mogę spać,
lecę i kocham się z tobą czule.

Fragment "Brzozy":

Brzozy na polanie czekają samotnie
na przytulanie, jest im bardzo smutnie,
nikt nie chce opiekę nad nimi roztoczyć
są piękne, potrzebują marzyć by wierzyć.

..............................
.............
pisz do mnie to co chcesz, to co czujesz, pisz....

List - "Nasze emocje."

data publikacji: 26.09.2012

Nasze emocje.

Czekanie mojego pragnienia ciebie urzeczywistniło się. Wymyślona,
wymarzona, wyczekana.
Nasze spotkanie stopniowało się powoli. Powoli narastało, dojrzewało
do świadomości, że możemy dać sobie trochę szczęścia nawzajem.
Najdziwniejsze jest to we mnie teraz, że mam odczucie, że zawsze
wiedziałem, że ciebie spotkam.
Spotkałem. Wiedziałem, że spotkam. Wiara moja stworzyła to co jest między nami.
Dziś nasze emocje są związane razem ze sobą. Gdy jest mi źle, tobie
też. Na odwrót tak samo to działa. Kochanie to też wspólne
przeżywanie. Łączenie naszych emocji.
Potrafimy się bawić naszym związkiem. Miś i czarownica. Królowa i jej
pluszowa przytulanka. Urocze i swą dziecinnością bardzo dojrzałe. Miłe
przeżywanie naszego czasu. Jesteśmy dziećmi dla nas samych. Dla siebie
nawzajem. Dzieci wszechświata. Siły natury, siły niezrozumiałej.
Zadaję sobie pytanie: co w tobie odkryłem?
Trochę boję się na nie teraz odpowiedzieć.
Myślę czy ty podobne pytanie sobie zadajesz. Nie wiem. Jednak jeżeli
myślisz o mnie, to gdzieś samoistnie sobie na te pytanie odpowiadasz.
Nasz świat jest naszym światem. I myślę, że to jest w tym
najfajniejsze. Takie proste. Świat stworzony z energii danej tylko dla
nas. I przez nas wykorzystywanej dla naszych emocji, miłych,
przyjemnych emocji.
Dużo złego i dużo dobrego musiałem zrobić w życiu by odnaleźć ciebie.
Wiele rzeczy zaprzepaściłem bym mógł spotkać ciebie.
I muszę pamiętać, że zostałaś mi dana przez moją opatrzność. Tak
czuję. Może jest to oczarowanie, zaczarowanie. Czarodziejska kula to
uczyniła. Obdarowała. Uczyniła sens z tego co było. I co jest.

Pisz o swoich emocjach, dla siebie. Potem dla mnie.

Mam wrażenie, że to moje pisanie to taki testament. Ja i moje ja.
Takie inne istnienie mojej osobowości.
Istnieje tylko to co jest teraz. I to ma się tylko liczyć.

List - "Sens życia."

data publikacji: 24.09.2012

Sens życia.

Sens życia - robić to lubię i co jest moją pasją, inaczej umieram.
Taką myśl mam po obejrzeniu filmu "Jesteś Bogiem".
Nie przypominam sobie, żebym był w kinie na filmie, po którym widzowie
zaczęli bić brawa.
Świetnie zrobiony, cały czas trzyma widza w "nieokreślonej tajemnicy".
Tajemnicy chęci bycia zauważonym, docenionym i żebym mógł robić to co
lubię i wierzę.  Inaczej tracę siebie i ginę, umieram, poddaję się,
lub uciekam (popełniam samobójstwo, rzeczywiste fizycznie, lub
psychiczne).
Na pewno inaczej to odbiera człowiek młody, mający mało ograniczeń i
nie mający nic do stracenia. Inaczej 40-latek, który zdążył już coś
zrobić w życiu i wiele stracić.
Ale sens życia ciągle jest ten sam - robić to lubię i co jest moją
pasją, inaczej umieram. Pasja stanowi antidotum na szarą
rzeczywistość.
Czy robie to co lubię? Czy żyję swoja pasją i rozwijam ją? Nie jest
tak u mnie. Najbardziej mnie boli to, że dużo czasu marnuję i
zmarnowałem w swoim życiu. Coraz bardziej doceniam czas, swój czas.
Kiedy marnuję czas? Kiedy czas nie jest zmarnowany? I czy umiem to określić?
Wiesz kochanie odkąd przestałem pić, staram się nadrobić to co pijąc
straciłem. Ale jest to złe podejście. Nadrobić się nie da i trzeba się
z tym pogodzić. Trzeba budować coś nowego, a nie nadrabiać to co się
straciło. Gdzieś, tak do końca jeszcze sobie nie wybaczyłem mego
picia. Wybaczenie sobie samemu jest bardzo ważne.
Nie gniewaj się na mnie, że tak do ciebie piszę, ale jesteś jedyną
osobą, której potrafię to powiedzieć, napisać. Ty możesz mnie najwyżej
skrytykować, ale na pewno mi nie będziesz wypominać i nie będziesz
robić żadnych wyrzutów. Może dlatego mam do ciebie zaufanie? Może
dlatego otwieram się tobie?
Może moim grzechem jest to, że chcę za dużo?
Po prostu nie tracić czasu i mieć czas dla siebie. Tylko dla siebie.

"Chory organizm zastanawia się nad sobą, a zdrowy działa." - cytat z Sexmisji.
A może jest tak, że jedno i drugie jednakowo są potrzebne?
Zastanawianie się i działanie.
Dziś tego nie wiem. Poradź mi. Powiedz coś mądrego.

wiersz: " Nie mogę zasnąć"

data publikacji: 24.09.2012


Nie mogę zasnąć

Nie mogę zasnąć
więc przylecę do ciebie
dla ciebie
dla siebie

choć zimno
i zmarznę pewnie
może mnie otulisz
bym był gorący
twego serca pragnący
rąk pożądający
uścisków chcący
taki kochający

nie mogę zasnąć
więc przylecę do ciebie
dla ciebie
dla siebie

List - "Zwariować dla ciebie."

data publikacji: 20.09.2012

Zwariować dla ciebie.

Dziś wystarczy pomyśleć mi o tobie, by było mi wesoło. Nawet gdy jest
mi smutno, to jest mi wesoło gdy myślę o tobie.
Taki fajny stan zakochania. Zakochania już bez zadawania sobie
pytania: dlaczego?
Już nie muszę siebie pytać, po prostu tak jest. Nie wiem jak długo ze
mną tak będzie, ale podoba mi się taki stan i chcę jak najdłużej go w
sobie mieć. Utrzymywać, żeby nie zgasł. Pewnie od ciebie też to
zależy. Od nas oboje.
Twoje pieszczoty, a raczej twoja odwaga i chęć pieszczot oszołamia
mnie trochę. Podoba mi się to. Nie wątpliwie. Ekscytuje niesamowicie.
Nie miałem takiego stanu z żadną kobietą. Po prostu bierzesz mnie i mi
się to podoba. Chcę być twój. Taki jakiego chcesz.
Cały czas jesteś moim marzeniem. Inaczej nie potrafię o tobie myśleć.
Marzeniem, który sobie kiedyś wymarzyłem, wyśniłem. I się spełniło.
Spełnia w każdej przeżytej sytuacji z tobą. Chwili w milczeniu. W
chwili rozmowy. W chwili pocałunku i przytulenia.

Wiesz kochanie te listy dla ciebie, to też jest poezja. Tworzę ją, nie pisze.

Leopold Staff

"W wieczór majowy,
Pełen słodyczy,
Woniami bzowy,
Pieśnią słowiczy;

Z modrej ciemnoty
W głębi ogrodu
Wypływa złoty
Księżyc jak z miodu.

Rozkosz się zlewa
Z błękitów kruży;
Zefir omdlewa
Na piersiach róży.

W mgieł ametyście
Miękkim szelestem
Wzdychają liście...
O, spragnion jestem!

W gwiazd pocałunku
Nektar z nieb ścieka...
Chcę szczęścia trunku!
Ptasiego mleka!

O, wonią przysiąc
Maju miłosną!...
Miodowy miesiąc
Duszy mej z wiosną!..."

List - "Następny dzień."

data publikacji: 19.09.2012
 
Następny dzień.

Przed chwilą uświadomiłem, że moją pasją stało się pisanie. Pisanie
dla ciebie i dla siebie. Może bardziej dla mnie.
Niewątpliwie świadomość, że czytasz "mnie" jest bardzo dla mnie ważna.

Dziś czuję spokój, po wczorajszej wieczornej uldze. Nowa energia,
spokojna taka. Płynna, nie wymuszona, falująca bardzo słabo jak tafla
wody w jeziorze. Taki spokój lubię najbardziej. Uzbraja mnie do
działania. Relaksuje i tworzy w moim myśleniu nowe obrazy. Nowe
spokojne spojrzenie na mnie i na to co mnie otacza.

Umocniliśmy swoje uczucie przez tą "chwile grozy". Ważne, że umiemy
rozmawiać. Przyszedł taki moment, że chcieliśmy rozmawiać.
Oboje, ty i ja.

" Miłość to nie pluszowy miś ani kwiaty.
To też nie diabeł rogaty.
Ani miłość kiedy jedno płacze
a drugie po nim skacze.

Miłość to żaden film w żadnym kinie
ani róże ani całusy małe, duże.
Ale miłość - kiedy jedno spada w dół,
drugie ciągnie je ku górze" - Happysad

Lubię mówić do ciebie, lubię pisać dla ciebie, lubię mówić z tobą.
Takie proste słowa. Proste myśli. Myśli przekazane z wielka mocą. Tak
byś mogła je zrozumieć. Zakochać się w nich.

Najważniejsze rzeczy dla mnie w naszym świecie to niewątpliwie
przytulenie i pocałunki. Dłonie twoje i moje razem połączone. To jest
najważniejsze. I do tego rozmowy. I tęsknota, że zawsze mało. Ciągle
mało. Uśmiech dający radość. Kocham jak się uśmiechasz. Naturalnie,
nie ironicznie. Ironiczny twój uśmiech jest brzydki.

Chciałbym wiedzieć co czujesz teraz po tych naszych "wzburzeniach" ?
Jaki jest stan duszy twojej?
Jak się czują usta twoje, gdy wiedzą, że mają moje?

List - "Proszę. Choć nie umiem prosić."

data publikacji: 18.09.2012

Proszę. Choć nie umiem prosić.

Ból. Taki od dna serca poprzez kręgosłup.
Czy zasłużyłem sobie na to?

Nie, nie zasłużyłem. Nie zasłużyliśmy sobie oboje na to.
Jeżeli popełniłem błąd, to chcę go naprawić. Daj mi prawo do błędu.
Błędu który był zrobiony pod wpływem uczucia. Miłości. Wiary w to, że
mnie kochasz. Potrzebujesz.
Mam w tej chwili wiarę w twoje do mnie uczucie. Mimo, że mnie mocno
boli. Takiego bólu nie przeżywa się w życiu wiele razy. Taki ból jest
jedyny w swoim wymiarze. Jedyny w życiu. Możesz go tylko poczuć gdy
kochasz. Niezawiniony, nieumyślny stan ducha.
Bezsilność i wiara, że zrozumiesz.
Nie miałem ani chwili wahania, zastanowienia, że się tobą bawię. Że
traktuję uczucie twoje i moje jak maskotkę.
Pisałem kiedyś, że będziemy ze sobą dopóki będziemy umieli rozmawiać.
Wtedy gdy jest dobrze i wtedy gdy jest źle.
Uwierz w nas. Uwierz, że nie chcę ciebie ranić. Uwierz, że mam w sobie
dobroć. Dobroć dla ciebie.  Zawsze miałem.
Zbyt pięknie było nam, by nieumyślny błąd coś zniszczył na zawsze.
Błąd miłości i czynu dla miłości. Dla ciebie i dla mnie.
Proszę. Choć nie umiem prosić. Proszę.

Nie wiem jak będzie po naszej rozmowie. Mam wielką wiarę, że zrozumiesz.
Ten list wyślę tobie przed rozmową i będę marzył byś zrozumiała. Dla
siebie i dla mnie.
Myślę, że nikt nie starał się dla ciebie tak jak ja. Proszę. Choć nie
umiem prosić.
Boję się stracić twoje uczucie. Ale wiedz, że z pokorą przyjmę twoją
postawę. Jakkolwiek ona by nie była.
Zapaliłaś światło w mojej duszy. W moim jestestwie. W mojej
samotności. Nie gaś.

Proszę. Choć nie umiem prosić. Proszę.

List - "O miłości"

data publikacji: 16.09.2012

O miłości

Ten kto kocha to potrafi wytknąć mi moje złe postępowanie.
Wiem, powinienem kochać lepszych od siebie wtedy sam się stanę lepszym.
Mam wrażenie, że dużo się teraz uczymy od siebie.
Pytałaś po co ty jesteś dla mnie potrzebna? Po to bym mógł się uczyć.
Od ciebie. Przy tobie. Uczenie daje mi poczucie, że żyję i jest w tym
sens. Bez zastanawiania się po co. Po prostu żyję i ma to sens. Ktoś
mądrzejszy, lub coś, wie lepiej jaki ma to sens. Mi wystarcza wiedza,
że to ma sens i wszystko jest jak ma być.

Miłość to też takie działanie, które służy rozwojowi drugiej osoby.
Mojej osoby również. Nie ma miłości bez wysiłku, bez zaangażowania.
Brak zaangażowania to brak rozwoju. Jakiegokolwiek rozwoju.


Po co jesteś mi potrzebna?
Bym miał do kogo pisać, z kim rozmawiać. I czuł, że chcesz tego
słuchać. I chcesz mnie zrozumieć. I chcesz mi coś od siebie przekazać.

Po co jesteś mi potrzebna?
Bym czuł dotyk twoich rąk. Bliskość pocałunku. Pocałunek jest
najważniejszy. Sam w sobie. W różnych postaciach. W różnych wyrazach.
W różnych sytuacjach. I ten prosty i ten wyszukany. Jest
najważniejszy.

Po co jesteś mi potrzebna?
Przytulenie, od tego chyba u mnie się na poważnie zaczęło. Od impulsu
przytulenia ciebie, wtedy gdy tego potrzebowałaś. Choć może nie
wiedziałaś, że tego potrzebujesz. Potrzebna mi jesteś po to bym mógł
ciebie przytulać. Byś ty mnie mogła przytulać. Bym potrzebę
przytulania ciebie i mnie przez ciebie.

Po co jesteś mi potrzebna?
Dla śmiechu. Dla bólu brzucha od śmiechu. Rozkoszy śmiechu. Rzadko tak
się śmiałem jak z tobą. Swoisty śmiech do bólu. Taki nasz śmiech.

Po co jesteś mi potrzebna?
Dla poczucia, że jestem tobie potrzebny. Potrzebny byś odżyła.
Wykrzesała w sobie to co masz dobre. Byś zrozumiała to co masz złe.
Byś też mogła powiedzieć, że żyjesz. Przede wszystkim dla samej
siebie. Najpierw dla samej siebie. Potem dla innych. Dla dzieci.....
Na końcu dla mnie.

Po co jesteś mi potrzebna?
Bym mógł ciebie pożądać. Jak mężczyzna kobietę. Bardzo namiętną i
naturalną kobietę. Bym mógł ciebie pożądać czasami jak zwierz, czasami
najdelikatniej na świecie. Bym miał spełnienie i mógł dać ci
spełnienie. Spełnienie w namiętności. Spełnienie w czułości.

Po co ja jestem Tobie potrzebny?

Wiersz: "Samotne serca dwa - ty i ja"

Samotne serca dwa - ty i ja

Dziś zmienił ktoś mój błękit mego nieba
w inny sen w inny świat
jakby pragną grać inną pieśń
opowieść z innych barw

Samotne serca dwa
ty i ja
Narodzone serca dwa
ty i ja

Pierwszy deszcz na me serca padł
krople szepczą rytm
układają sens nowych słów
opowieść z nowych barw

Samotne serca dwa
ty i ja
Narodzone serca dwa
ty i ja

Uśmiechnięte serca nowym dniem
nadzieję budzą w nas
uśmiech tworzy nowy świat
opowieść z naszych barw

Samotne serca dwa
ty i ja
Narodzone serca dwa
ty i ja

Wiersz: "Poszukuję ciszy"

Poszukuję ciszy

Poszukuję ciszy
spokojnej, cicho szumiącej
ciszy w moim świecie
ciszy w twoim marzeniu
ciszy w naszym pragnieniu

Chcę przytulać Ciebie
ciebie dla siebie
od samego rana
mieć siebie dla ciebie
pieścić twoje włosy
usta kochane
patrzeć w twoje piersi
oczy łzawe
moje kochane...

Poszukuję ciszy
ładnej, wolno biegnącej
ciszy w moim niebie
ciszy w twoim pragnieniu
ciszy w moim marzeniu

Tulić ciebie
jak skarb namiętny
ten najcenniejszy
ten najpiękniejszy
wypatrywać tęczy
szukać serca
tego jedynego
mojego kochanego
błękitu spokojnego ...


List - "Jak się z tobą kochać, jak ciebie pieścić?"

data publikacji: 13.09.2012

Jak się z tobą kochać, jak ciebie pieścić?

Czy można umieć kochać?
Chyba nie. Choć czasem wydaję się mi, że tak. Może można się tego nauczyć.
Jeżeli można, to chciałbym się uczyć tego z tobą. Z twoimi oczami, rękami, całym ciałem. Sama myśl, że mogę się ciebie nauczyć jest dla mnie podniecająca. Olśniewająca. Nigdy tak o kobiecie nie myślałem, że można jej się nauczyć.
Wspaniale jest to, że mogę o tobie myśleć, że jesteś moją kobietą. Ja chce być twój.
I bardzo ekscytujące jest, że się ciebie uczę. Jak całować, jak przytulać, jak dotykać ….?
Staram się, każdy kontakt z tobą przeżyć. Przeżyć w głębi tak, żebym czuł ciebie, twoją bliskość. Przeżyć tak, abyś ty czuła mnie, czuła że spotyka nas coś przyjemnego, niespotykanego. To jest nasza nauka.
Myślę, że już dużo się nauczyłem ciebie.
Chwile z tobą są coraz pełniejsze, jakby dojrzalsze. Potrafimy się śmiać, żartować, trochę irytować się. Co raz więcej potrafimy. Potrafimy patrzeć sobie w oczy i potrafimy milczeć. Potrafimy się przytulać i całować.
Ty potrafisz pięknie mnie dotykać za ręce. Czasami czuję, że czekasz na nie. I jesteś ich spragniona. Dotykasz je, pieścisz, czujesz i jesteś wtedy spokojna. Bezpieczna. Jak mała dziewczynka. Niewinna.
Nasza świadomość się rozwija. Czujemy, jakby wkrótce miało nastąpić coś wielkiego. Dla nas ważnego. Tego czego nie zapomnimy. Ani nasze dusze nie zapomną. Nasze ciała będą pamiętać ten początek nauki. I będą chciały się dalej uczyć. Każdy szczegół ma wpływ na wszystko.

Uczę się też czekać na ciebie. Uczę się czekania na miłość z tobą. Na tą codzienną i tą świąteczną. Staram się czekać pogodnie. Cierpliwie. Wypracowuję w sobie cnotę cierpliwości.
Czy ty umiesz czekać na mnie?
Czy umiesz czekać na nasze spotkania?
Czy czekasz na naszą miłość?
Wiem, że zawsze warto  dać „czas czasowi”. Nie wiem czy jeszcze to umiem. Nigdy nie umiałem czekać, byłem niecierpliwy. Nie znosiłem (i dalej nie znoszę ) spóźnień.
Nie cierpiałem czekać na zdarzenia, które powinny już być, nastąpić, właśnie teraz się wydarzyć. Przez to żyłem w pośpiechu.
Przy tobie uczę się cierpliwości. Zwalniam. Zdaję sobie sprawę, że z tobą dzielę się tym czego mam mało. Czasem. Czymś bezcennym. Nie sztuką jest się dzielić tym czego masz dużo. Raczej jest to gest, kaprys. Samolubna próżność niż ofiara. Pieszczenie własnej pychy. Dzielić się z kimś, tym czego mam mało, zawsze za mało – swym czasem – jakże jest trudne. Wiem, że czym więcej daję tobie, tym więcej zyskuję, biorę. Taka nasza mała arytmetyka miłości. Uczę się jej. Wiem, że warto.
A ty?
Jestem teraz w „czekaniu”.
Nie sposób czekać, bez nadziei. Gdy mam nadzieję to czekam.
Jeżeli mi opowiesz o swoim czekaniu będę jeszcze lepiej, głębiej wiedział, jak jesteś.
Opowiesz mi?

Pytania na dziś:
Czy ty umiesz czekać na mnie?
Czy umiesz czekać na nasze spotkania?
Czy czekasz na naszą miłość?
A ty?
Opowiesz mi?

List - " Moja bliskość do Ciebie."

data publikacji: 12.09.2012

Moja bliskość do Ciebie.


Czym ona jest? Jak się objawia i jak smakuje? Jakie kolory przedstawia? Stan bliskości z tobą.
Gdy trzymam ciebie za rękę, a ostatnio to właściwie ty mnie trzymasz, to zastanawiam się dlaczego jest mi wtedy dobrze? Bezpiecznie, spokojnie. Ładnie się wtedy czuję wewnątrz.
Wiem, że jesteś wygłodniała bliskości. Ja też. Odkryliśmy siebie nawzajem. Odkryliśmy naszą bliskość. Mam wrażenie, że ten „dar” nas trochę zaskoczył i uradował. Teraz mamy codzienny nasz „trud” radowania się sobą.
Bliskość jest źródłem naszego wspólnego bezpieczeństwa.
Jak ciebie nie ma też czuję bliskość. Mam ją przy sobie, wystarczy, że pomyślę. Pomyślę o tobie.
By czuć bliskość nie wystarczy przecież być obok ciebie. Trzeba coś jeszcze mieć. Trzeba być wypełnionym i przepełnionym energią bliskość. Taką nie uchwytną, niewytłumaczalną, niepojętą. Bliskość żyje swym szczególnym czasem, jakby była „kosmicznie” wieczna.
To ile lat „świetlnych” się już znamy ?
Jest intensywna, szczególnie teraz gdy ciebie powoli poznaję.
Wciąż powoli.
Zastanawiam się czy ja umiem, potrafię ofiarować tobie swoją bliskość?
I, czy umiem docenić twoją bliskość do mnie?

Myślę, że poczucie bliskości to mozolna praca. Istota i rezultat przyjaźni i miłości.
Rodzaj łaski, nadzwyczajny dar.

Bliskość jako oddanie się naszych ciał. Oddanie się dla wspólnej rozkoszy. Bliskość w rozkoszy. Marzę by czuć ciebie w rozkoszy, w uniesieniu namiętnym. By poczuć tą bliskość w tobie, z tobą, we mnie.
Oddawaj mi więcej swojej namiętnej bliskości.

Pytania na dziś:
Zastanawiam się czy ja umiem, potrafię ofiarować tobie swoją bliskość?
I, czy umiem docenić twoją bliskość do mnie?

List - " Nasz czas i moja samotność."

data publikacji: 11.09.2012

Nasz czas i moja samotność.

Nie wiem czy czujesz, że teraz jest nasz czas. Ja tak czuję. Pragnę każdej chwili z tobą. Różnie spędzonej. W milczeniu, w rozmowie. W pocałunkach, w przytuleniu, w dotykaniu ciebie. I mnie przez ciebie.
W patrzeniu w tobie w oczy i czuciu, że czas  przystaje, zwalnia.

„Nie bójmy się swych ciał
niech się nasycą głodne oczy
rękom swobodę węży daj...”

„Miłość to nie pluszowy miś ani kwiaty.
To też nie diabeł rogaty. „

Wczoraj wspomnieliśmy o samotności. Mojej i twojej. Kiedyś była we mnie zawsze. Teraz zdarza się w postaci chwili. Resztę samotności wypełniasz ty. To nie zmiana ilościowa, to zupełnie inna jakość, radosna jakość.
Ponieważ lubię dobre towarzystwo, zawsze lubiłem – najlepiej czuję się gdy jestem sam na sam ze sobą. Moja samotność to niemożność zrozumienia innych i zaakceptowania. Ciebie akceptuję i chcę zrozumieć. Pragnę się ciebie nauczyć i ciągle uczyć.
Moja samotność to wynik przeświadczenia, że nikt nie chce, ani nie potrafi mnie zrozumieć.
Moja samotność to też ucieczka. Pewnie też jakiś kompleks ukryty niższości, mojej niższości. Brak odwagi i pokory.
Wydaję mi się, że szukałem innej samotności, cudzej samotności. By móc ofiarować swoją samotność, swój czas, swoją obecność.
Samotność w sukcesie, w powodzeniu. Jakże dokuczliwa, uwierająca. Nie mieć się z kim podzielić swym osiągnięciem. Jakże gorzki sukces, jałowy.
Bycie samemu jako wybór. Od czasu do czasu. By przystanąć, by pomyśleć. Nabrać dystansu. Jeszcze raz zweryfikować moje sumienie, moje ja.

Taki jestem. Może tego nie widać. Może tego wcześniej nie widziałaś.

Dziś nie zadam ci żadnego pytania. Ty możesz zawsze zadawać pytania.

„Bywa że nie jestem szczery
Czasem zwyczajnie kłamię
Jestem próżny, pazerny
Dbam tylko o swoje cztery litery
Bywam małostkowy
Cyniczny i bezduszny
Osądzam bez litości
Bez serca i miłości

Chciałbym być zawsze niewinny i prawdziwy
Chciałbym być zawsze pełen wiary i nadziei
Tak jak Bolek i Lolek
Tytus, Romek i Atomek
Dzieci z Bullerbyn
Tomek na tropach Yeti
Tak jak król Maciuś pierwszy
Asterix i Obelix
Jak załoga G
McGyver i Pippi

Miewam nieczyste intencje
Łamię własne zasady
Jestem niekonsekwentny
Drażliwy i nieznośny
Nie potrafię słuchać
A sam bez przerwy gadam
Jak bym istniał tylko ja
A światem rządził szatan

Chciałbym być zawsze niewinny i prawdziwy
Chciałbym być zawsze pełen wiary i nadziei
Tak jak Bolek i Lolek
Tytus, Romek i Atomek
Dzieci z Bullerbyn
Tomek na tropach Yeti
Tak jak król Maciuś pierwszy
Asterix i Obelix
Jak załoga G
McGyver i Pippi ..”

List - "Opowiedz mi o swojej rozkosz?", "Tęsknota."

data publikacji: 08.09.2012

Opowiedz mi o swojej rozkosz?

Twoja rozkosz, twoja skrywana tajemnica, jaka jest?
Namiętność, którą czuję w tobie, pobudza strasznie moją wyobraźnię. Mam wrażenie, że wielki potencjał namiętnej energii jest skumulowany w tobie. Czeka na odkrycie, uwolnienie. Chcę odkryć w tobie tą energię. Sposób chodzenia zdradza twoją moc. Podniecasz mnie cały czas. Podniecasz mnie tak że się boję intymności z tobą. Jak bym miał naście lat. I był przed tym pierwszym razem. Twoja rozkosz, choć znam tylko namiastkę, zniewala mnie. W tym momencie jesteś na pewno nie królową a carycą moich pożądań, pożądań do ciebie.
Powoli dajesz mi swoją namiętność, niby już się cała odkryłaś, niby masz gotowość, a jednak jeszcze uciekasz. Może to jest twoja gra? Gra kochającej namiętność osoby. Tak samo jak mi brakuję czułej namiętności tak i tobie tego brakuje. Tęsknię, choć jeszcze nie znam. Dopiero zaczynam poznawać.

Tęsknota.


Tęsknota to czekanie. Intensywne, trochę bolesne. Żywa pamięć ostatniego spotkania, wszystkich spotkań. Oczekiwanie na tą samą atmosferę, te same uczucia, zapachy, barwy, dźwięki. Oczekiwanie na dłonie, oczy, usta, słowa. Mam duże poczucie wartości tej osoby za którą tęsknię. Wartości dla mnie i przebywania z nią.
Tęsknota za twarzą, za niepowtarzalnym sposobem patrzenia na mnie. Na dotyk, na gest. Tęsknota za niepowtarzalnym rodzajem szeptu, który już może się nie zdarzyć. Tęsknota za chwilą zawstydzenia, gdy w jednej sekundzie odmłodnieliśmy o tysiące lat.
Stęsknienie się za gestem prostym, tym najprostszym z możliwych. Pocałunkiem niewinnym, spleceniem rąk, trwaniem wiecznym. Stęsknienie za spojrzeniem, które daję odwagę, siłę, zabiera smutek. Spojrzeniem które mówi: „Jestem z tobą, nie bój się. Nie jesteś sam.”
Stęsknienie za twoimi wadami. Słabościami. Rozdrażnieniem, niekiedy. Za twoją innością. Za światem, który przynosisz ze sobą i w sobie. Ale i za radością twego rozśmieszania. Dziecięcością. Płochą i spontaniczną.

Tęsknie za tym czego jeszcze nie przeżyłem. Czym bliżej tym więcej się boję.
Pomóż mi, żebym bał się mniej. Ciekawy jestem twoich myśli, gdy tęsknisz.

Jak to przeżywasz? Jak sobie z tym radzisz?
Czy wzrasta w tobie czas oczekiwania?
Co czujesz jak czekasz?
I czy chcesz bardzo jak ja?


List - "Rzeczy ważne cz. 2"

data publikacji: 07.09.2012

Rzeczy ważne cz. 2 

Nasz świat z chwil. Z radością piszę dla Ciebie. To jest jedna z
cegiełek naszego świata. Pisząc dla ciebie jestem przy tobie.
Zapominam o tym co nie muszę teraz pamiętać. Odpoczywam, od trosk,
delektuję się. Tobą się delektuję, naszą wolną w czasie chwilą.

"Czy ktoś może zliczyć pocałunki
nasze kochane słodkie podarunki..."

Dużą radość sprawiają mi twoje oczy, takie szkliste, co raz częściej
je takie widzę. Jakbyś na nowo odkrywała swój świat.
Przy mnie odkrywasz i tworzysz swój świat. A w nim jestem ja. Dla
ciebie i przez ciebie naznaczony, zawładnięty, zaczarowany.
Zacałowany, za "buziaczkowany".
Potrafisz być dziewczynką, by za sekundę stać się namiętnością
kobiecą.  Pełną dojrzałą pomarańczą. Słodką malutką winogronką. ...

Czekam, aż poznam ciebie w rozkoszy. Znów oczekiwanie.
Co raz bardziej we mnie piękniejsze. Co raz bardziej pełniejsze.

Opowiedz mi o swojej rozkosz?
Może już potrafisz, może jeszcze nie. Spróbuj. Troszkę, tak jak
potrafisz. Zaakceptuję i postaram się zrozumieć.
Więc spróbuj, troszeczkę, dla siebie samej.

Pytanie i zadanie na dziś:
Opowiedz mi o swojej rozkosz?

List - "Rzeczy ważne cz. 1"

data publikacji: 05.09.2012

Rzeczy ważne cz. 1

Przemijanie wszystkich ludzi dotyczy. Liczy się czas. Ten nie zmarnowany. Albo zmarnowany dla życia. Zmarnowany dla chwil. Tych jedynych, oczekiwanych i do końca pamiętanych. Czas, który pamiętamy jest naszą wartością. Pozwala iść dalej, bo wiem, że warto tych czasów mieć dużo.
Czas przemija, choć czasem wydaje się to niemożliwe. Czas potrafi przemijać nierówno. Raz przyspiesza, gdy się spieszymy. Zwalnia, gdy zwalniamy.
Czy na naszych spotkaniach się spieszymy?

Pamięć tego co przeżywany, stanowi o naszej świadomości przemijania czasu.
Z tobą nie chcę marnować czasu. Chcę go zwolnić. Zwolnijmy dla naszych chwil, dla lepszego przeżywania tego co piękne. Rozkoszujmy się naszymi chwilami. Poczujemy wtedy szczęście.
Z tobą chcę przeżywać szczęście. Przeżywać uczucie, namiętność, rozkosz. Przeżywać chwile.

Patrzę na Ciebie bardzo często tak jakbym widział Ciebie po raz pierwszy. Choć dokładnie nie pamiętam pierwszego razu.

Nie wiem, czy czujesz, że układamy nasz świat z chwil.
Takie nasze układanki z naszych spotkań. To jest bardzo piękne, takie nasze. Spowalniamy czas, są wolniejsze nasze myśli. Mamy czas, żeby poczuć się nawzajem. Nasze usta mają czas i nasze ręce też.
Twoje oczy codziennie są odważniejsze, piękniejsze dla mnie. Potęguje w tobie kobieca namiętność. Bardzo to mi się podoba. Stajesz się dla mnie kobietą. Ja dla ciebie mężczyzną. Marzenie kochania kogoś, urzeczywistnia się w twojej osobie. Moje marzenie. Czy również twoje marzenie?

„Tyle samotnych dróg musiałem przejść bez Ciebie.
Tyle samotnych dróg musiałem przejść by móc,
odnaleźć Ciebie tu.”
Pytania na dziś:
Czy na naszych spotkaniach się spieszymy?
Czy również twoje marzenie?


List - "Akceptacja "

data publikacji: 04.09.2012


Akceptacja.

Akceptacja partnera takim jaki jest. Partnera, który chce zaakceptować ciebie takim jaka jesteś. Akceptacja twoich ograniczeń i akceptacja moich ograniczeń.
Mężczyźni są czuli na punkcie chwalenia. Brak pochwał jest dużym zagrożeniem dla związku. Mężczyźni szukają w kobiecie kobiecości. Kobiecego optymizmu, fascynacji kobiecej mężczyzną.  Z punkty widzenia faceta jest to ważne.

A czego potrzebuje kobieta?
Powiedz, napisz, wyraź to jak potrafisz tak abym zrozumiał. Tak żebym mógł ciebie zaakceptować, kochać, szanować, lubić, pragnąć. Nie raz, nie dwa, a wiele razy. Za każdym razem inaczej. Pełniej, zabawniej, poważniej, ciekawiej. Dla ciebie i dla mnie.

Oczekiwanie jest radością, potęguje namiętność. Daje czas na zrozumienie tego co się dzieję z nami. Dziś chyba to zrozumiałem, że jest to bardzo ważne, piękne, potrzebne. Dla pełniejszego przeżywania. Dla akceptacji, naszej inności i zarazem wspólnoty. Nie wiem czy świadomie tak się stało, że oczekujemy mimo, że bardzo pragniemy? Nie wiem czy świadomie to wymyśliłaś? Czy ktoś za nas to zrobił?

Przebywając ze sobą, uczymy się akceptacji. Nasze podświadomości, już siebie akceptują. Nasze spotkania przez to są coraz pełniejsze, dojrzalsze i przez to przyjemniejsze. Radość jest przez to w nas.

Całujesz mnie coraz pełniej. Tak fajnie, kobieco. Dziękuje, że to robisz.

Dzisiejsze pytania to:
A czego potrzebuje kobieta?
Nie wiem czy świadomie to wymyśliłaś?

Proszę, proszę o odpowiedź.

List - "Spotkanie z ciszą."

data publikacji: 02.09.2012

Spotkanie z ciszą.

Dziś poczułem ciszę. Moment, chwila ciszy. Przemknęła, przez sekundę, tuż obok mnie, tuż obok nas. Świadomość, że cisza jest moją naturą, jest dla mnie za każdym razem nowym doświadczeniem. Przyjemnym doświadczeniem. Poczułem to przy tobie. Dzięki tobie. Cisza uzupełnia nasze przeżycia. Cisza jest budulcem, wzmacniającym nasze doświadczenia.

Twoje pocałunki wśród ciszy, wśród drzew, nad wodą. Jak mam je nazwać?
Podpowiesz mi?
Ja już nie potrafię nazwać uczucia, które temu towarzyszy. Ognia, żaru, spokoju, pewności, chęci trwania, działania. Budzącej się we mnie odwagi.
Niesamowite jest to, że czuję, że chcę się zmieniać w coraz lepszego człowieka, niż jestem. Dla siebie. I dla ciebie.
Rozumienie ciebie i siebie, coraz pełniejsze, jest bardzo ponadczasowe. Nie ogranicza nas w tym czas. Czas spowalnia, gdy nasze podświadomości są ze sobą.
Czułość i delikatność, chyba to nas tak naprawdę połączyło. Raczej dotychczasowy brak.

Fragment wiersza dla ciebie:

„Budząc się rano, skoro świt wstanie
przytulę mocno, zburzę twoje spanie
uśmiechnę się wesoło, cieplutko,
a ty rzucisz się na mnie rzutko.”

Całujesz, znów namiętnie mocno jakbyś nigdy tego nie miała. Zawsze pragnęła. Mam wrażenie przy tobie, że ja nigdy nie miałem takiej czułości. Nie wiem skąd takie jest we mnie uczucie. Kto je wyzwolił?
Jak je wyzwolił? Jakich czarów użył? Kto nas połączył? Co nasz połączyło?
Ty wiesz. Na pewno wiesz. Powiesz?

List - "Ja naprawdę byłem grzeczny... "

data publikacji: 01.09.2012

Ja naprawdę byłem grzeczny...

„No tak, szalone dni za sobą już mam
Pełne pułapek wędrówki kocie
Leżenie na ulicy wpatrywanie się w gwiazdy
Kradzione mleko i nieprzespane noce
Ognisko z tobą i ten pierwszy raz
I pierwsze łzy i dotyk samotności
Boża obecność gdy było źle
Niepokój w sercu i zazdrość z miłości
To wszystko przydarzyło się właśnie mnie ...”

Ta piosenka to moje życie. Wydaje mi się czasem, że tak naprawdę mało kto tak wiele w życiu przeżył. Mam takie poczucie.
Zdaję również sobie sprawę, że tylko ja tak uważam.
Każdy ma swoją opowieść, powinien mieć. Tylko nie każdy potrafi ją w swoim życiu znaleźć. Moje życie jest poszukiwaniem. Dziś wiem, że to jest wędrówka bez końca. Nigdy nie powinno być końca. Ciągłe dojrzewanie, przeżywanie siebie i swoich emocji.
Tym jaki dziś jestem wypływa z tego jakim byłem wczoraj.

Tak, ja naprawdę byłem grzecznym chłopcem. Tylko musiałem, chciałem, stawiać czoło wyzwaniom.
Miałem poczucie nie docenienia od ojca, choć czułem jego miłość do mnie. Zawsze. Wymagał ale rzadko wynagradzał.

„Cokolwiek robisz rób to dobrze, albo nie rób wcale.”
 „Jak wyrzucają ciebie drzwiami, wchodź oknem.”

Takie mam  wychowanie.

Zawsze chciałem być najlepszy w tym co robię. W każdej grupie dzieciaków, młodzięców, dorosłych wcześniej czy później byłem liderem. Trochę przy pomocy szczęścia, trochę przy pomocy innych, a czasem zasługiwałem na to. Szczęściu zawsze umiałem i chyba umiem pomóc. Po przez zaangażowanie. Odwagę, choć mam jej mało. Upór, choć to pozory że jestem uparty.  Zaangażowanie jest najważniejsze.
„Cokolwiek robisz rób to dobrze, albo nie rób wcale.” - to są święte słowa dla mnie.
Tak, ja naprawdę byłem grzecznym chłopcem. By być najlepszym, albo jednym z najlepszych trzeba jeszcze mieć to coś. Umieć walczyć. Walczyć bo w życiu nic nie jest tak naprawdę za darmo. Ty mi też za darmo nie dajesz swoich pocałunków. Dajesz mi je bo umiałem o ciebie zawalczyć. Umiałem i umiem sobie wziąć. Pocałunki twoje są moim trofeum. Umiem dalej o ciebie walczyć. Mimo moich ograniczeń. Właśnie za to chcesz mi dać swoje uczucie. Nic za darmo nie ma.

Tak, ja naprawdę byłem grzecznym chłopcem. Choć moja niegrzeczność, temu zaprzecza. Wiele rzeczy zrobiłem, których się wstydzę. Głównie przez moją chorobę. I poniosłem za to konsekwencje. Różne. Ale ja naprawdę jestem grzecznym chłopcem w swojej duszy. Wiem, że mam w sobie dużo dobroci. Takiej zwykłej, normalnej. Dużo empatii. Życzliwości. Choć wiele razy kierowałem się nienawiścią.
Bardzo mocno na moim życiu zaważyła pierwsza miłość. Czteroletnia. Ta najpierwsza. Gdzie wiele rzeczy wtedy zacząłem robić bo kochałem. Bo umiałem marzyć. Bo chciałem.
Tak, ja naprawdę byłem grzecznym chłopcem i pragnąłem miłości.
Pragnienie miłości jest największym motorem działań mężczyzny. Żądza, która daje energię. Motywację. Odblokowuje marzenia. Tak jest też z tobą i mną.

Tak, ja naprawdę byłem grzecznym chłopcem. Grzesznym na pewno też. Myślę, że grzech jako przyczyna działań jest nieodzownym elementem rozwoju.
Nigdy nikomu tak wiele o sobie nie powiedziałem. Tobie mówię. Chcę mówić. Czemu?
Dlatego, że chcesz mnie słuchać. Dlatego, że zaryzykowałem ufając tobie. Dlatego, że żeby ciebie poznać i twe tajemnice i to co w środku masz muszę siebie tobie dać.
Kocham i chcę być kochanym. Chcę dawać rozkosz, by mieć rozkosz. Szczęście brania i dawania.

List - "„Piersiaczkowe” oddanie."

data publikacji: 01.09.2012

„Piersiaczkowe” oddanie.

Zasnę kiedyś, w twoich ramionach. Na piesiach, których smak już trochę znam. Trochę, tylko jeszcze trochę. Myślę, że nie będę mógł nimi się nigdy do końca nasycić. Nigdy. Są pełne, intrygujące, przyjemne. Bardzo kobiece. Dojrzałe jak słodkie winogrona lub dojrzałe pomarańcze.
Mało mi ich.

Piersi są bramą do twojego spełnienia. Poczułem już to. Zrozumiałem.
Już nie broń myśleć mi o nich. Już nie broń marzyć. Każ mi cieszyć się nimi. Tak jak mały chłopiec, tak jak mężczyzna. Tak jak twój mężczyzna.

Niesamowitość twojego pocałunku jest twoją intrygą. Zawładnąć, rozkazać i czekać na nagrody. Przemyślana intryga, niczym ze szpiegowskiego filmu. Wykradasz moje tajemnice. Moje tajemne moce. Zniewalasz i przeciągasz na swoją stronę mocy. Czarodziejskiej mocy.
Nie mam odwagi przeciwstawić się. Nie umiem.
Moje pole energii wchłaniane jest przez twoją namiętność. Niespełnioną twoją namiętność. Niespełniona namiętność ma niesamowitą moc.
Jesteś niczym wilczyca, gotowa pożreć ofiarę, czyli mnie. I jest ci z tym bardzo dobrze. Dla mnie też.

Wciąż czekam, aż więcej będziesz do mnie pisać o sobie. O tym co jest w tobie.
O tym co myślisz jak jesteś sama. Jaka byłaś kiedyś, jaka jesteś teraz.
Była by to książka o dwóch uczuciach i dwóch spojrzeniach na świat. Niezwykle ubarwiająca nasze życie. Takie światło w codzienności. Codzienność też powinna mieć swój urok.
Codzienność każdy człowiek powinien kreować. Mimo ograniczeń, zewnętrznych, wewnętrznych, jest możliwość wyboru. Myślę, że żeby dobrze wybrać ścieżkę, drogę trzeba poddać się sile, która jest ponad mną. Zaufać jej, ona podpowie. Trzeba ją, tą siłę umieć poczuć. Nie trzeba jej szukać. Ona jest przymnie. Przy tobie też. Przy wszystkich, którzy chcą ją mieć. Ona ma moc sprawczą.

„Nie zgadniesz jak, nie zgadnę ja
kula nam wszystko stworzy.”

A wszystko to przez to, że oddałaś mi swoje piersi.
Oddałaś?

Bardzo dużo zadaję tobie pytań. Czekam, będę czekać odpowiedzi.

List - "List do królowej"

data publikacji: 30.08.2012

List do królowej

„Idę teraz wziąć prysznic i wskoczę w pidżamkę, a jak wrócę to chcę mieć list „
Rozkaz królowej mego serca.
I co ja błędny rycerz, bez konia i szabli mam napisać?
Może będzie długo się pluskać, pod tym dziurawym prysznicem?
Może zdążę.

Tak sobie myślę, że jadę jutro nie po to by coś załatwić, tylko po to by tęsknić za tobą.
Przecież nie będę ciebie widział przez 9 lub 10 godzin.
Może napiszę sms, jednego chociaż. Może ty napiszesz sma, może dwa chociaż.
Jednak wiem, że twoje myśli będą przy mnie, a moje przy tobie.
I wszystko się uda, bo będziesz  ze mną. Ja z tobą też. Prześlesz mi pocałunki i swe przytulenie. Piersiaczki i całuski.

Mam obawy przed nowym wyzwaniem. Są to jednak pozytywne obawy. Wiem, że żeby wyszło musi być wykonana bardzo duża praca.
Pracy się nie boję. Wiem, że pomożesz. Duchowo, cieleśnie, przyjacielsko.
Tym, że jesteś i mogę dla Ciebie to robić.
I to jest dla mnie piękne.
Cieszę się, na spotkanie z tobą. Na pocałunki, które na mnie czekają.
Przytulenie. Naszą miłość w naszym świecie.
Cieszę się, coraz bardziej się rozumiemy. I te twoje spojrzenia.
I cieszę się, że mogę na ciebie czekać  i że się doczekam. Naszego spełnienia.
Królowo mojego serca. Królowo mojego spełnienia.

Zastanawiam się, które fragmenty z naszych listów wybierzesz.
To może być bardzo ciekawe przeżycie. I jeszcze ja mam je czytać?
Ja nie umiem ładnie czytać. Naprawdę nie umiem.
Może ty będziesz czytać?

List - "Tak, męska duma, jest coś takiego."

data publikacji: 30.08.2012

Tak, męska duma, jest coś takiego.

Męska duma to poczucie własnej wartości, tego, że coś umiem potrafię, dla samego siebie ale i dla innych. Myślę, że u mnie głęboko tkwi poczucie, że lubię robić coś dla innych, albo z myślą o innych. Na pewno po to by poczuć dumę, że umiem i że ktoś to doceni.
Dumny mężczyzna potrafi czekać, być cierpliwym, ale pragnie być nagradzany. Energia wstępuję we mnie, gdy mam szansę wykazać się, zaimponować i wiem, że otrzymam za to nagrodę.
Zraniony mężczyzna traci energię, pozbawiony jest „zwierzęcego” instynktu.
Chęci działania. Prawdziwie zraniony, akceptuje i odpuszcza. Szuka nowych wyzwań. Albo upada i nie jest już mężczyzną.
Jeżeli kobieta chce prawdziwego mężczyznę, niech więc nie odbiera mu jego męskiej dumy, bo nie będzie już zachowywał się jak mężczyzna.
Chce być dla ciebie mężczyzną. Dumnym. Mężczyzną, który ma swoją muzę, ciebie. Mężczyzną, który gdy coś robi, zdobywa, robi to z myślą o tobie. Mężczyzną, który ma prawo oczekiwać nagrody. Pocałunku, uśmiechu, pamiętania. Duszy. Ciała.

Wiem też, że nie ma większego braku pokory niż uważać, że wszystko jest jasne i zrozumiałe i że wszystko mogę.
Jest to grzech dumy i zaufania do siebie.
Pokora, uważam, że to jedna z najważniejszych cech dobrych ludzi.
Pokora to mówienie o sobie, a nie o innych. (jak często obgaduję innych, prawda?).
Brak pokory to ucieczka od samego siebie. Od swoich problemów, wad, ułomności. Jakże często nie potrafię, o sobie mówić. Ciężko jest ze sobą rozmawiać, tak do końca szczerze.
Pokora to też odwaga. Odwaga by zmieniać siebie i swoją własną rzeczywistość. Odwaga by powoli dostrzegać swoje ułomności i godzić się z tym, że się je ma.
Pokora nie oznacza upokorzenia. To są dwa różne światy, często mylone.
Pokora to przebaczenie. Przebaczenie jest świadectwem mądrości i inteligencji, rozumienia tego kim jestem i kim chcę być.

Więc uśmiechnij się do mnie, nawet jak mnie nie widzisz. Poczuję to na pewno. Moja podświadomość to poczuje.
Więc gdy mnie nie ma i jestem gdzieś daleko to wiedz, że ja uśmiecham się do ciebie. Poczuje to twoja dusza.
Dopóki potrafimy się do siebie uśmiechać będziemy razem.
Dopóki potrafimy ze sobą rozmawiać, będziemy sobie wybaczać. Jeżeli potrafimy sobie wybaczać nasz świat będzie pełniejszy. Spokojny, ale nie nudny.
Przytulam ciebie teraz. Tak jak w lesie.
Przytulam ciebie. Tak jakby byśmy byli jedyni na świecie.
Przytulam ciebie spokojnie i mocno. Delikatnie, czuło.

List - "Powód żeby się tobą zauroczyć"

data publikacji: 29.08.2012

Powód żeby się tobą zauroczyć.

Powiedz mi jak to jest, gdy nie wiesz co zrobić, gdy intuicja miesza się z rozsądkiem, a rozsądek nie jest miarodajny i sprawiedliwy. Nie jest rozwiązaniem. Paradoksalnie może zrobić więcej krzywdy, szkód.

Noc bezsenna z wyboru. Gdy bardzo się chce coś przemyśleć, odbyć rozmowę ze sobą, tą ważną, może najważniejszą teraz w tej chwili. Taką najszczerszą, najintymniejszą. Czuć myśli, które rodzą się tylko w nocnej ciszy. Uczynić niemożliwe możliwym, choć na chwilę. Na tą jedną chwilę. I poczuć że warto. Starać się za dnia by mieć w nocy ciszę .
Noc to przystanek w codziennym pośpiechu. Etap podroży. Trzeba umieć się zatrzymać, by poznać siebie, by poznać to co jest wewnątrz.

Potrafisz przystanąć? Może nie nocą, może za dnia. Zatrzymaj się, aby spojrzeć za siebie. Przystanek nie jest stratą czasu w podróży. Przeciwnie, jest analizą czy dobrze idę. Chciałbym być twoim przystankiem. Chwilą zadumy, punktem odniesienia. Przyczynkiem do regeneracji sił. Masz prawo z tego korzystać i przyznać się przed sobą, że ci się to należy. Spróbuj przy mnie być poza czasem.

Połóżmy się kiedyś na trawie, przy lesie. Jesienią polska złotą. W kurtce, w swetrze. Poczujmy bliskość i zatraćmy na chwilę czas. I zamknijmy oczy. Nasze dusze się wtedy otworzą.

List - " Smak życia"

data publikacji: 29.08.2012

Smak życia.

W pościgu dzisiejszych czasów, łatwo jest coś zgubić. Gdy biegniemy, nie widzimy tego co omijamy. Dziś po raz kolejny uświadamiam sobie, że życie to chwile. Chwile, które trzeba przeżyć na tyle wolno by poznać ich smak, wartość i na tyle szybko by mieć czas na następne.
Nie wiem czy jestem na tyle uważnym, by czegoś ważnego nie przegapić. Życie to ciągły rozwój, ciągła zmiana.
Czas przeżywania, a raczej umiejętny czas przeżywania chwil jest kluczem do szczęścia.
Warto więc zatrzymać swój czas, na chwilę. Zatrzymać to znaczy przeżyć. Przeżyć by poznać urok, smak, by pamiętać. Pamiętać to co warto pamiętać.
Nasze wiersze to czas przeżywania chwil. Naszych chwil. 

Smak życia, to także smak porażek, upadków. Małych, dużych i takich, że samemu już nie można się podnieść.
Upadłem kiedyś, tak mocno, że nie mogłem sam wstać.
Pokora i przyznanie się do swoich wad, zaniedbań jest jedyną pomocą by ponownie wstać.
Zawsze można wstać, gdy znajdzie się w sobie pokorę. Do siebie, do swoich ograniczeń i ograniczeń do świata zewnętrznego.
Piszę to do ciebie, bo coraz bardziej nabieram zaufania. Zaufania do Ciebie. Do marzenia jakim jesteś dla mnie.
Zastanawiam się czy możesz tęsknić za mną, skoro mnie jeszcze nie znasz?
Może już znasz na tyle, żeby tęsknić. A może nie trzeba znać by tęsknic?

Wybaczasz mi już wiele rzeczy. Pozwalasz mi na wiele rzeczy. Pozwalasz tęsknić i śnić. Robisz to pięknie. Chcesz mnie oczarować, a ja tobie na to pozwalam.
Czekając na ciebie, ciebie całą, tęsknię. Za tym czego jeszcze nie znam. Co intryguję i na pewno ładnie … smakuje.

Wyobrażenie twoich piersi jest piękne. Samo wyobrażenie nagości jest podniecające. Pozwól, wiem że pozwolisz. Ciepło, delikatne drżenie, napięcie, nagość skrywana.
Czekając na ciebie, ciebie całą, nasyć mnie nimi. Dla swojego pożądania, dla poczucia, że są tego warte. Warte twojej osobowości.

Nasyć mnie nimi, bo mnie intrygują. Bo przyczyna jest zawsze jedna. Ty i ja. Ty i ja jesteśmy przyczyną.
Nasyć mnie nimi, byśmy mogli przystanąć na chwilę..., szczęścia chwilę.
Nasyć mnie nimi, bo kocham. Prosto kocham, spokojnie, bez przyczyny i z wieloma przyczynami. Kocham bo chcesz być kochana.
Nasyć mnie nimi, bo to jest smak życia.

List - "Nasza przestrzeń - Czarodziejstwo"

data publikacji: 28.08.2012


Nasza przestrzeń.

Nazwałem nasz świat: „Czarodziejstwo”. Nie wiem czy trafnie odzwierciedla stan naszych relacji. Z jednej strony czarodziejka, a z drugiej czarowany facet w przestrzeni kosmicznej. .
Może to jest dobry tytuł na książkę ?
Tak, nazwałem ciebie czarodziejką, a właściwie sama tak się nazwałaś. Nie wiem jak siebie mam nazwać w tej przestrzeni zwanej: Kosmiczność. Pewnie pomożesz mi w tym. Nie powstrzymasz się. Pewnie trochę użyjesz odrobinę uśmiechu, szczyptę goryczki i uczucia miłości. I tak powstanie twój eliksir do czarowania mnie. Chce być czarowany, poddaję się tym czarom. Zniewalam siebie sam dla ciebie.

Zastanawiam się czy to co teraz pisze to opowieść o romansie, czy raczej opowieść Uczucia, które jest narratorem utworu. Jak to może odebrać, ktoś kto może kiedyś za 100 lat kosmicznych będzie to czytał ? 

Trzy dni temu pisałem, że lubimy się ze sobą od czasu do czasu droczyć. I, że chyba tak ma być. Prosiłem też byś mnie uczyła cierpliwości. I nagradzała.
Rozumiem, że czasami jest tak fajnie dla nas, by tak się zachowywać. Tylko pamiętajmy o otwartości i o tym by siebie nawzajem nie ranić. Gdy jasno znamy swoje oczekiwania i partnera, łatwiej i przyjemniej jest temu sprostać. Tak po prostu. Bez kombinacji. Za to w pełni świadomości, świadomości obu stron.  Dla naszego szczęścia. Rozkoszy. Przyjemności. Spełnienia i radosnego spokoju. Walka do niczego nie prowadzi, a drażnienie się jest walką. Kocham i chcę dawać Ci radość. Spokój, wyrażony w pewności, że jestem. Przy tobie, dla ciebie. I stanowisz już mój znak w moim sercu. Mojej podświadomości i świadomości.

Mała dziewczynka w kobiecej skórze. I kobieta, i dziewczynka. Dziś ciebie taką widziałem. Jesteś jaka jesteś. Ja mogę ciebie tylko zaakceptować. Akceptuję. Po prostu taką sobie ciebie wybrałem.
Będę myślał, wybacz, o tym żeby ciebie często przytulać. Brać za rękę. Dotykać rąk. I czuć, że jesteś. Jestestwo jest najważniejsze. Wszystkie nasze oczekiwania wobec siebie są dla jestestwa. Naszego wspólnego bycia.

Jutro zamiast listu pragnę dać ci wiersz. Błagam przypomnij. Nawet jak ja będę pamiętał. Przypomnij, żebym wiedział. Ciebie wiedział. Przypomnij, żebym czuł.
Ciebie czuł. Przypomnij nie dlatego, że ja zapomnę. Przypomnij żebyśmy pamiętali o nas. Przypomnij, żebyśmy nie zapomnieli.


List: " Kto pisał scenariusz dzisiejszego dnia?"

data publikacji: 26.08.2012


Kto pisał scenariusz dzisiejszego dnia?

 „ nie wiem jak, nie wiem kto podpowiada mi drogę tą”

Nie wiem co mam w tej chwili pisać. Czy wszystko trzeba rozumieć?
Czy wszystko trzeba umieć?

Nie jest tak łatwo opisać to co dziś się w mojej duszy wydarzyło. Przemiana. Dokonanie się czegoś czego nie rozumiem. Czuć słowa, a je wypowiedzieć to różne rzeczy. Wielka ulga i już teraz spokój, bo to już się stało i jest nasze. Zawsze czegoś takiego małego chciałem dla siebie i  tylko jednej osoby. Bez dzielenia się z nikim. Skarb, coś co już zostanie, choćby by się kiedyś skończyło.

Moja świadomość pożądanie ciebie uświadamia mi, że jesteś. Jesteś dla mnie, a ja dla Ciebie. Trochę specjalnie zacząłem bardzo delikatnie dziś ciebie całować.
Byś poczuła, że w delikatności jest miłość. Ty też świadomie dozujesz pocałunki, gesty. To dobrze, to jest piękne.

Kto pisał scenariusz dzisiejszego dnia? Wszystko dziś było to co miało być. 
My nie byliśmy aktorami. Nasze ciała i dusze tworzyły, tworzyły akt miłości. Scenariusz powstawał na podstawie twórczości naszych ciał i dusz.

Przepięknie, krótko, treściwie zaczęłaś dziś nasz dzień.
„Czytam i odlatuję”. Może właśnie w tym momencie ciebie pokochałem. Może wcześniej? Może później? Może w każdym momencie na nowo i inaczej. Każdy moment z tobą jest miłością. Odkrywaną za każdym razem.

Dziś miałaś w „swoich chwilach” piękne oczy. Rozmarzone, namiętne. I takie dziewiczo niewinne. Nie zapomnę tego do końca życia.
Najfajniejsze dla mnie teraz jest to, że piszę to niesamowicie spokojny. Mogę ważyć słowa, przemyśleć to co czuję. To co było dziś już jest. Nasze, twoje i moje. Nikomu nie mówmy o tym, nikomu tego nie dajmy. Zawsze. Wtedy to będzie tylko dla nas.
Bałem się mocno tobie o tym co czuję powiedzieć. Nie wiedziałem jak i kiedy. Nie byłem pewny czy to ciebie nie przestraszy. I czy też to czujesz. Twoje dłonie mówiły to już od kilku dni. Pocałunki mówiły o pożądaniu. Obietnica cielesności o kobiecej namiętności. 

Bardzo Ciebie....kocham i ...lubię i …pragnę.


List - " Antidotum "

data publikacji: 26.08.2012


Antidotum.

Fajnie mi się pracuje dziś, robię porządki. Jak robię porządki to mam czas myśleć. O tobie też. Najdziwniejsze, że nie potrafię wskazać twoich wad, widocznie teraz przeżywam narkotyczny stan. Stan twojej osoby. Twego czaru i twojej energii.

W każdym krańcu świata szukałem ciebie, tak mi się teraz zdaję. Od wielu lat.
Tak jakbym był wędrowcem.  Ludzie spotykają się wtedy gdy tego chcą.

Nie mogę poradzić sobie z rosnącym pożądaniem do Ciebie. Natura mojej duszy szuka Ciebie. I znajduje. Czuje. Przy tobie uczę się cierpliwości i wiem już przecież, że warto na Ciebie czekać. Wiem to na pewno.
Moim antidotum są listy codzienne do ciebie.

Zastanawiam się nad energią otaczającą mnie. Nie umiem jej opisać, nazwać. Wiem, że jest. Stan świadomości nie oczekujący wiedzy. Wiara bez potrzeby wiedzy. Sama świadomość wystarcza. Kiedyś nie zdawałem sobie z tego sprawy, że jest. Dziwne, bo dziś myślę, że zawsze o tym wiedziałem. Czego potrzeba by być, by czuć ? Energię. Myślę, że jest ona czyś normalnym, naturalnym.

Za co?

Nie wiem. Czy muszę wiedzieć? Tak wyszło. Powiedziałaś, że to przeznaczenie. Tak wierzę w przeznaczenie. Przeznaczenie to szansa do wykorzystania. Można ją wykorzystać lub zaprzepaścić. Nie dostrzec. Nie zobaczyć. Nie uchwycić. Przeznaczenie rodzi się z potrzeby. Gdy potrzebujemy to szukamy. Więcej widzimy, więcej czujemy i tym przyciągamy do siebie przeznaczenie. Więc przeznaczenie to też działanie. Przeznaczenie wypełnia pustkę. Ty wypełniasz moją pustkę w duszy. Więc dziś jesteś moim przeznaczeniem. Dopóki będziemy umieli wypełniać pustkę naszych dusz, myśli, dopóty będziemy naszym wspólnym przeznaczeniem.

Staram ci się prosto pisać to co czuję teraz. Najprościej jak potrafię.
Zdaję sobie sprawę z naszych ograniczeń.
I wiem, że już mamy „coś czego nie zabiorą nam”.

Zastanawiam się czy moja szczerość Ciebie czasami nie przeraża, nie wystraszy ?
Inaczej nie umiem. Nie był bym sobą. Przed tobą nie chcę być kimś innym, niż jestem. Dużo się boję, dużo pragnę, dużo staram się działać, dużo mam swoich własnych ograniczeń, nie zawsze zależnych ode mnie.

Nie wiem czy jesteś osobą wierzącą, ale jest taka modlitwa:

„Boże, użycz mi pogody ducha,
abym godził się z tym, czego nie mogę zmienić,
odwagi, abym zmieniał to, co mogę zmienić,
i mądrości, abym odróżniał jedno od drugiego. „

Dla mnie najważniejsza jest pogoda ducha. Wtedy czuję, że żyję. Wielu rzeczy nie mogę zmienić i muszę się z tym pogodzić, ale chcę mieć swój świat, choćby ukryty. Inaczej bym tylko wegetował. Tak już nie chcę. Nigdy nie chciałem. Wiem też, że nie mogę nic nikomu kazać. Mogę tylko kogoś zaprosić do mojego świata. I jeżeli ktoś przyjdzie, wtedy zrobię wszystko, choćby na chwilę, dwie, żeby poczuć się wspólnie szczęśliwym.
Mam odwagę, żeby dać szczęście, choćby na chwilę, dwie. Tu i teraz.

Myślę, że dobrze na będzie na wycieczce. I nie gniewaj się na mnie, gdy będę chciał ciebie często całować. Przytulać. Dotknąć twojej ręki. Twoich piersi.

Więc za co bardzo Ciebie …lubię? Nie wiem. Wybacz, że nie wiem.

List - "Lubimy się ze sobą droczyć"

data publikacji: 25.08.2012

Lubimy się ze sobą droczyć

No tak, od czasu do czasu lubimy się ze sobą droczyć. Chyba tak ma być. Może nie za często.

Rozbudziłaś moje serce. Ciało też. Pocałunkami. Twoimi pocałunkami. Myślę sobie, że nasza relacja jest jak podróż. Wiele nowych miejsc, nowych zdarzeń, wiele o sobie samym się dowiaduję. Myślenie o tobie sprawia, że jestem w podróży, oderwany od szarości dnia. Podróż nie zawsze ma być łatwa i przyjemna. Podróż jest po to by poznać, dowiedzieć się. O nas. Naszych pragnieniach, o tym co w nas jest.

Nikt mnie tak nie całował. Nie całowałaś mnie normalnie, jak zwykła kochanka. Za wcześnie dla mnie bym mógł wyrazić jak. Jeszcze nie umiem.

Bardzo fajne uczucie jest  we mnie wiedząc, że praktycznie zaraz będziesz to czytała. Jest to dla mnie ważne, bardzo miłe uczucie.

Fragment z naszej podróży tylko dla nas:

„Była taka chwila"

Był taki moment, przy stoliku w kącie, gdy schowani
rozmawiamy naszym wspólnym urokiem dotykani.
Zajęci sobą i swoimi słowami, nie widzimy innych myśli
i nie wiemy jak chwycić swe ręce by nie spłoszyć chwili.
….........................................................................................
Ale była taka chwila gdy ciało zadrżało..............................„

Jest oczywiście ciąg dalszy.

Rozbudziłaś we mnie moje ciało. I nie mam pojęcia kiedy i jak i czemu to się stało. Nie chcę mieć o tym pojęcie. Chcę wiedzieć, że twoje myśli są przy mnie. Ta wiara daje energię.

Następny fragmencik:



"Namiętny pocałunek"

Namiętny pocałunek,
nasz magiczny trunek
w twoich oczach pragnienie.
Dotknij ustami to nasze marzenie
…..................................................”

Jest już praktycznie poranek, piąta dwadzieścia dziewięć nad ranem. Myślę co może  się tobie teraz śnić. Chciałbym żebyś czuła, że leżysz wtulona we mnie. Spokojna i ja spokojny. Wyciszona, słodka. Czuję, że daję ci szczęście. Takie zwykłe, proste, wyczekiwane, pobudzone rozkosznie, trochę namiętne. Takie twoje i takie moje. Czuję kobiecość w twoim jestestwie. Przy kobiecie dopiero mogę czuć się mężczyzną. Zastanawiam się czy świadomie pozwalasz powoli, siebie zdobywać ?
Choć tak naprawdę ważne jest bym był dla ciebie niż zdobywał. Był gotowy, byś ty mnie brała. Ciałem i duszą. Cielesnością i wrażliwością. Przyjaźnią i czułością. Twoją własną chwilą. Dla ciebie, dla nas, dla naszego świata.



List - "Ucz mnie cierpliwości"

data publikacji: 23.08.2012

Ucz mnie cierpliwości

Nie chcę tracić czasu na bezsensowne rozmowy. Trzech facetów, kobiet nie ma w samochodzie. O czym gadać? O tych, których nie ma.
Potrafię się wyciszyć, niby jestem w tej rozmowie, a mnie nie ma. Zamykam oczy. Śpię?. Nie. Rozmawiam. Sam ze sobą, ale mówię do kogoś. Sen jest pozorny, rozmowa realna. Przenoszę się, unoszę myśli i jestem przy tobie. Zadaję pytania, czekam odpowiedzi. Żałuję, że ktoś tego na bieżąco nie notuje. Nie wszystko jest dla mnie teraz dostępne. Niby wiem o czym rozmawialiśmy, ale nie wiem.
Odprężam się tak, regeneruję siły, nabieram energii. Czuję, że tak jest. Tylko te cholerne telefony. Zakłócają, wyrywają z chwili z tobą i gadają, gadają, gadają...

Chcę zamykać oczy dla ciebie. Już nawet nie zadaję pytania czemu? Po prostu chcę.
Wtedy jesteśmy razem. Jesteś wtedy dla mnie doradcą, a ja dla ciebie. Jeżeli się sprzeczamy to zaraz się całujemy na zgodę. Albo specjalnie się kłócimy byśmy mogli się całować.  Raczej zawsze specjalnie to robimy. Dla naszych żartów. Może szukamy pretekstu by dotykać siebie, ustami też?

Czy nam potrzebny jest pretekst?

Ja szukam przyczyny dlaczego chcę ciebie całować dla ciebie. By było ci łatwiej. Tak mi się chyba wydaje.  Żeby przyczyna była usprawiedliwieniem.
Tak naprawdę, przy zamkniętych moich oczach wiele razy ciebie całowałem.
A tak mało w rzeczywistości.
Brak mi. Ust. Twoich.
Marzę o pragnieniu w twoich oczach. Pragnieniu namiętnego pocałunku. Przez ciebie i dla ciebie. Dla mnie.

Inaczej się czeka, gdy wie się, że się doczeka. Nie jest to proste. Zrozumieć.

Zrozumieć coś czego nie trzeba rozumieć. Rozumienie przeszkadza.

Zawsze nie lubiłem gadania dla gadania. Był moment, że dziś mierziło mnie to.
Ciekawa sytuacja ich dwóch, a oddzielnie jestem ja, ponadto co gadają.

Nie spotkałem ciebie dziś. Dowiedziałem się za to, że czekałaś. Uzależnienie od ciebie. Przyjemne, miłe, prawdziwe. To jest właśnie ta chwila, tu i teraz.

Mówisz, że podoba ci się jak piszę. Piszę jak myślę. I to jest łatwe. Nie sprawia mi to trudności. Duża jest przyjemność, sprawiania komuś przyjemności. Choćby małej. 
Ciekawy jestem, czy śpisz teraz spokojnie. Cicho, przytulnie.
Umiem latać. Przylecę, zobaczę. Czujesz, że obok jestem. Wpuść mnie w ramiona, już nie musisz czarować. Zaczarowałaś. Boję się dotykać. Nie chcę obudzić.
Spij.

List - "Dlaczego?"

data publikacji: 22.08.2012

Dlaczego?


Zadawanie tego rodzaju pytania jest niebezpiecznie. Ktoś oczekuje deklaracji? Ktoś chce się dowartościować? Ktoś wietrzy pułapkę?
Więc czy warto zadawać takie pytanie?

Przy szczerych intencjach, i przy świadomości co jest najważniejsze w związku (nazwę świadomie naszego związku) jednak warto zadawać te pytanie często.
Obopólnie i często, żeby nie zapomnieć.
A co jest najważniejsze?
Myślę, że dla mnie bezpieczeństwo. Bezpieczeństwo naszych myśli, naszych czynów, słów. Bezpieczeństwo wyrażane przez nasze umysły. Wtedy będziemy mogli oddać się sobie.
Dlaczego?
Dlatego, że jesteś. A jak ciebie nie ma to tęsknię i wiem, że jesteś.
Dlatego, że nie jesteś nastolatką a potrafisz nią być.
Dlatego, że jak o coś ktoś cię prosi, to robisz to szczerze.
Intrygujesz, i masz w sobie sex. Czysty. Naturalny, nie sztuczny.
Dlatego, że szukałaś mnie, a ja dałem się znaleźć.
Potrzebujesz i ja potrzebuję. Życie jest piękne i trzeba piękna szukać. Chwil piękna. I ty piękna potrzebujesz. Piękna naszych spotkań, chwil.
I po prostu chcesz. I po prostu się boisz. I, że czarujesz i chcesz być czarowana.
I, że przenika we mnie podniecenie. Normalne, męskie do kobiety. I, że o tobie myślę jak o kobiecie, i jak przyjacielu.
I, że chcesz mnie się uczyć i dajesz się siebie uczyć.
Że każesz czekać, choć czekać nie chcę. I, że będę ciebie naciskał i ty to mi wybaczysz.
Dlatego, że nie jesteś dla każdego tylko dla mnie. I dlatego, że tylko ty o tym decydujesz. Ja nie. Ty.
I rozumiesz nasze ograniczenia. Ograniczenia, które dają wolność. Naszą. Tylko naszą, skrytą dla nas.
I gdy odejdziesz, to zostaniesz. I jak ja odejdę to zostanę.
Za szaleństwo i brak szaleństwa. 

„Czemu bardzo mocno,
tak namiętnie chcesz
nie wiesz tego,
nie wiesz tego też.”

List - "Drugi dzień z rzędu"

data publikacji 20.08.2012

Drugi dzień z rzędu.

Piszę do Ciebie drugi dzień z rzędu. Mniej emocji dziś w sobie mam niż wczoraj. Może dlatego, że już wiele wyjaśniło mi się. I nie boję się jutrzejszego – dzisiejszego dnia.
Poczułem ciepło, dziś przy tobie. Czujesz dystans, ale zbliżasz się. Powoli. Idziesz, choć nie wiesz czemu. Może twoje czary działają na Ciebie bardziej niż myślisz. Przyjemnie ci jest przy mnie. Brakuje mi w tobie odwagi. Ale to dobrze. Czekanie i pragnienie bardziej narasta i dojrzewa.
Wzdycham sobie teraz, tak spokojnie. Bo wiem, że chcesz. Oddajmy sobie siebie. Dla naszych czarów. Dla czasu który przemija.
Wielokrotnie moje myśli ciebie uwiodły. Oddajmy sobie nawzajem ciało. Tak po prostu dla nas. I może bez żadnej przyczyny, tak po prosu, że pragniemy.
Delikatność i twoje piersi. Myślę o tym, żeby delikatnym być dla nich. Pomożesz mi w tej delikatności. Sam chyba nie będę potrafił.
W ciągu dnia, gdy jesteś, bardziej analitycznie i konkretnie mi się pracuje.
Tak jakbym miał nową misję do spełnienia. Dziwne uczucie. Miłe. Urocze. Czuję, że żyję.
Moja męska osobowość nie chce czekać. Mam nadzieję, że rozumiesz to. Że nie droczysz się. Nie chcę żebyś się droczyła. To by było nie w porządku. Nie każ mi długo czekać. Czekanie nie służy niczemu. Nasza dojrzałość nie wymaga czekania.
Chwila gdy sama szepniesz chcę, na pewno unieruchomi mnie na sekundę. Zrób to. Dziwne uczucie przemknęło przez mnie. Zróbmy to.
Będziesz nad ranem (pewnie przed pracą czytać) i ciekawi mnie co czujesz teraz jak to czytasz. Czego pragniesz jak to czytasz?
Dalej,wciąż, zadaję sobie pytanie czy nie szokuję Ciebie.
Nie chciałbym Ciebie przerazić. Możesz być w szoku, choć mam nadzieję że nie.
Nie wiem wciąż czy mam stopniować, dozować siebie dla Ciebie?

Odpowiedz mi na to? Jeżeli o coś mogę prosić to o to proszę, jeszcze raz proszę.

moja dusza westchnie, lecz poczekam spokojnie
by od nowa się uczyć, twego ciała pokornie.”


List - " Nie mogę zasnąć"

data publikacji: przed wiecznością

Nie mogę zasnąć.

dużo myśli mam przed poniedziałkiem.

Myślę też co będzie we wtorek po zebraniu.
Pewna sprawa mi nie daje spokoju, ale we wtorek się wyjaśni.

Wymyśliłem coś co może się Tobie spodobać.
W sumie to dwie rzeczy, odrębne od siebie.

Zastanawiam się tak prozaicznie, czy będę miał jutro czas by zobaczyć Twoje oczy. Może nie pamiętam wszystkich spojrzeń (wszystkich „razów”) w twoje oczy, ale wiem, że one pozwoliły mi się zbliżyć.

Teraz to już nie wiem czy to ja Ciebie szukałem, czy ty mnie.

Dużo dziś (w niedzielę) zastanawiałem się nad trzymaniem, chowaniem w sobie uraz do innych ludzi. Tak naprawdę wydaje mi się, raczej wiem to po sobie na pewno, że nienawiść, wstręt, złość...., pielęgnowane w moim wnętrzu niszczą mnie.
Może dlatego właśnie, gdy byłaś zła, oburzona, wkur..... na panią E., wymyśliłem „Dorotkę”, by rozłożyć twoją frustrację na dwie osoby.
Lżej ci było, na pewno, że nie jesteś z tym sama. Potem mogłem powoli wygasić twoją złość, by w końcu zapytać ciebie „czy warto tracić czas i energię na panią E”. Zabrałem od Ciebie złość, tak chciałem, by było ci lżej, spokojniej i fajnie. Naprawdę wtedy chciałem ciebie przytulić.

Często przemyka mi myśl, że mam w sobie siłę, której nie umiem nazwać, a na pewno do końca wykorzystać, uruchomić.
Nie nie gniewaj się, że piszę do ciebie, ale naprawdę nie mam do kogo i nigdy nie miałem. Kilka osób w tym względzie mnie wykorzystało, zraniło. Może to ich przerosło.
Żeby za mną nadążyć, trzeba umieć znaleźć w sobie odwagę. Ja nie mam w sobie ani odrobiny odwagi.
Tobie ufam. Nie wiem do końca dlaczego. Nie muszę wiedzieć. Ważne, że czuję.  Jeszcze na dziś nie potrafię ukazać Ci siebie, takiego jakiego ja sam znam. Przy tobie coś nowego się rodzi.
Energia i chęć rozwoju, mego osobistego, każe mi działać. Gdy tego nie czyniłem popadałem w samooszukiwanie się, traciłem życie na coś bezsensownego, idiotycznego. Nie mogę w to uwierzyć, że aż tyle czasu w swoim życiu straciłem. Dziś wiem, że najcenniejszą rzeczą jaką mam jest czas, który potrafię dobrze wykorzystać. Przemijanie jest domeną stworzoną przez stwórcę. Ja jako istota ziemska (czy ludzka?) muszę się do tego dostosować. Chwil pięknie, twórczo przeżytych nie można nikomu ukraść. Chwile pięknie przeżyte można darować. Twórcze chwile tworzą energię, którą można przekazać.
Wielokrotnie w swoim życiu odczułem, że przekazana pozytywna energia, wraca do mnie. Może inna, większa, mniejsza ale wraca. Tak jakby działało prawo zachowania energii.
Nie chciałbym Ciebie przerazić. Możesz być w szoku, choć ma nadzieję że nie.
Nie wiem czy mam stopniować, dozować siebie dla Ciebie?
Boję się czy już nie jesteś przestraszona?
Odpowiedz mi na to? Jeżeli o coś mogę prosić to o to proszę.

„To że ty bardzo chcesz dobrze wiem,
powiedz tylko jak ci pomóc mogę w tym
Daj mi raz byle znak, a zobaczysz wreszcie jak
z twych słabości zrobię prosty rym.”

Właśnie sobie uświadomiłem, że lubię jak zadajesz mi pytania. Zmuszają mnie do myślenia, działania. I o to właśnie chodzi.
Przy prowadzeniu biznesu zadawanie odpowiednich pytań jest kluczowe.

Lubię też, gdy patrząc w moje oczy zaczynasz się śmiać. Nie uśmiechać, a śmiać się.
Mam kilka obrazów w moich myślach związanych z tobą. Jakich? Chciałbym byś spytała mnie o to.
Znowu chcę napisać coś krępującego Ciebie. Boję się, tak po prostu. Nie wiem czy byś mi teraz na to pozwoliła.
Ale mogę zacytować wiersz, w końcu ci go dałem.

„Czy musimy wiedzieć
co oznacza to,
że chcemy być nago
w tę przygodną noc.
Czemu bardzo mocno,
tak namiętnie chcesz
nie wiesz tego,
nie wiesz tego też.”

Uśmiecham teraz się sam do siebie, tak trochę szelmowsko. Bo niby ci nie napisałem coś krępującego, a jednak przekazałem to co chciałem przekazać.
I jeszcze sobie myślę, że jacuzzi, które „miałaś” w pokoju w Bobrowej było prorocze. To jest właśnie jeden z obrazów Ciebie w moim jestestwie.
Będziesz czytać pewnie to z rana, przed pracą, albo w pracy, więc pomyśl o mnie. To bardzo dużo.
Ciekawy jestem Ciebie. Nie odkrywasz jeszcze siebie. Może tak ma być. Wiem, że to przyjdzie z czasem. Miej jednak świadomość wartości czasu. Przemijającego czasu.
Moje odkrywanie siebie przed twą osobą, na pewno też ma cel dodania ci ufności wobec mnie. Jesteś o tyle w lepszej sytuacji ode mnie, że miałaś okazję, pewnie nie raz nie dwa, obserwować moje zachowania w pracy.
Chciałbym byś mówiła mi o moich wadach, tak normalnie, prosto spokojnie, ufnie. Partnersko.