Co zostanie z moich snów...

Co zostanie z moich snów...

Twarzą w twarz jesteśmy znów...
bezradni..
i ukrywamy wstyd... i ból...
rzuceni na szalejące fale...
chcę czuć, że cię mam
że cię mam przy sobie...
i już nie będziemy..
bezradni..
potrzebujesz mojej miłości..
prostej..
i takiej tęskniącej
kobiecej ..namiętnej
tęsknie tak bardzo
i nie pytaj mnie
nie wiem dlaczego
czuć.. wystarczy
chcę czuć, że cię mam
że cię mam przy sobie...
i już tak będziemy..
samotni..
samotność to kres
a początek.. to pragnienie
i nie żałuje
jak tęsknię..
nie żałuję...




Jeśli zapomnę to nie wiem...

co można zrobić by trwać przy Tobie,
aby zasłużyć sobie na Ciebie...
co można zrobić by czas teraźniejszy
był czasem przy Tobie...

co można zrobić by zatrzymać w sobie 
te wspomnienia bezkresne....
wymienić może trzeba
nasze serduszka … wzajemne...

choć i tak cały czas
jest z nami ta gwiazdeczka szczęśliwa...
to co można zrobić by
zasłużyć sobie
na ciebie...

jeśli zapomnę to nie wiem
kim się stanę... kim będę
w twym serduszku miłosnym...
moim kochanym samotnym... 

Duchowa rozterka


Są takie dni.. 'chandrowe dni', że mam wszystkiego dość
Chcę przestać żyć złudzeniami,
Chcę schować się, zniknąć, uciec...
Pragnę spokoju, stabilizacji
Wtedy zastanawiam się jak wyglądałoby moje życie bez Ciebie
Bez osoby, która daje mi szczęście i obdarza głębokim uczuciem
Czy kiedykolwiek ktoś mnie tak pokocha?
Czy ja będę w stanie kogoś tak kochać?
Sama myśl o rozstaniu sprawia mi ból,
Napływają mi łzy do oczu,
Odpędzam złe myśli, wracam do miłych wspomnień...
...wspólnie spędzonych chwil..
..cudownych, niezapomnianych...



Chciałbym umrzeć gdy Ty...


Tylko ty i ja...
nie traćmy nadziei
że tylko ty i ja
mimo że
przed nami mgła
i ta droga
by być

Chciałbym umrzeć
gdy ty
będziesz przy mnie
to wszystko czego chcę

o to ja twój
dla ciebie zrywałbym kwiaty
przed snem
tym wiecznym snem
i ty obudzisz mnie
ze snu każesz wstać
by być

by odzyskać nadzieję

Chciałbym umrzeć
gdy ty
będziesz przy mnie
to wszystko czego chcę


Mimo wszystko...

Dziękuję Ci, że jesteś, mimo wszystko. Teraz będę mocniej tęsknił i mocniej pożądał.

Przepraszam za każdy dzień, za każdy sen …. za to, że jesteś ze mną.
Chciałbym byś była szczęśliwa, choć trochę, choć czasami.
Mimo wszystko...

Czuję, cały czas, że jesteś przymnie... blisko... choć daleko.
Gdy nadejdzie mój koniec będę tylko o Tobie myślał.... Choćby nie było nam dane być wtedy obok siebie. Razem.
Mimo wszystko...
Mimo wszystko chcę robić małe kroczki by być z tobą.
Nie pytaj mnie co zrobię. Bo nie wiem. Nie wiem. Zdałem się na los, na mą wiarę w nasze przeznaczenie. Moje i Twoje.
Dla mnie to miłość i mam nadzieję, że dla ciebie to nie tylko... kilka chwil... kilka spotkań.
Nie pytaj … bo nie wiem jak mam żyć.
Kiedyś nie znałem Ciebie a już śniłem by poznać kogoś na swej drodze. Zjawiłaś się. Wyśniłem Ciebie. I teraz też śnię by być cały Twój. Duszą już dawno jestem tylko Twój.
Mimo wszystko.
Nie chcę poddać się. Ala nie pytaj mnie co zrobię, bo nie wiem. Bo nie wiem jak mam żyć.
Tak mało wiem o życiu. Teraz to wiem.
A może mylę się.
Czy niebo będzie naszym stałym miejscem spotkań?
Skarbie...
Pamiętaj nasze wszystkie wspólne dni. Nasze chwile. Nasze podróże. Nasze przytulania.
Pamiętaj bo ja nie zapomnę.
Nie zapomnę gdy Ciebie dotykałem i jak wtedy byłem szczęśliwy. I te moje wiersze. Powstałe raczej z niemocy i obłędu. Mojego obłędu.
W niebie będę twym aniołem...