List - " Nie mogę zasnąć"

data publikacji: przed wiecznością

Nie mogę zasnąć.

dużo myśli mam przed poniedziałkiem.

Myślę też co będzie we wtorek po zebraniu.
Pewna sprawa mi nie daje spokoju, ale we wtorek się wyjaśni.

Wymyśliłem coś co może się Tobie spodobać.
W sumie to dwie rzeczy, odrębne od siebie.

Zastanawiam się tak prozaicznie, czy będę miał jutro czas by zobaczyć Twoje oczy. Może nie pamiętam wszystkich spojrzeń (wszystkich „razów”) w twoje oczy, ale wiem, że one pozwoliły mi się zbliżyć.

Teraz to już nie wiem czy to ja Ciebie szukałem, czy ty mnie.

Dużo dziś (w niedzielę) zastanawiałem się nad trzymaniem, chowaniem w sobie uraz do innych ludzi. Tak naprawdę wydaje mi się, raczej wiem to po sobie na pewno, że nienawiść, wstręt, złość...., pielęgnowane w moim wnętrzu niszczą mnie.
Może dlatego właśnie, gdy byłaś zła, oburzona, wkur..... na panią E., wymyśliłem „Dorotkę”, by rozłożyć twoją frustrację na dwie osoby.
Lżej ci było, na pewno, że nie jesteś z tym sama. Potem mogłem powoli wygasić twoją złość, by w końcu zapytać ciebie „czy warto tracić czas i energię na panią E”. Zabrałem od Ciebie złość, tak chciałem, by było ci lżej, spokojniej i fajnie. Naprawdę wtedy chciałem ciebie przytulić.

Często przemyka mi myśl, że mam w sobie siłę, której nie umiem nazwać, a na pewno do końca wykorzystać, uruchomić.
Nie nie gniewaj się, że piszę do ciebie, ale naprawdę nie mam do kogo i nigdy nie miałem. Kilka osób w tym względzie mnie wykorzystało, zraniło. Może to ich przerosło.
Żeby za mną nadążyć, trzeba umieć znaleźć w sobie odwagę. Ja nie mam w sobie ani odrobiny odwagi.
Tobie ufam. Nie wiem do końca dlaczego. Nie muszę wiedzieć. Ważne, że czuję.  Jeszcze na dziś nie potrafię ukazać Ci siebie, takiego jakiego ja sam znam. Przy tobie coś nowego się rodzi.
Energia i chęć rozwoju, mego osobistego, każe mi działać. Gdy tego nie czyniłem popadałem w samooszukiwanie się, traciłem życie na coś bezsensownego, idiotycznego. Nie mogę w to uwierzyć, że aż tyle czasu w swoim życiu straciłem. Dziś wiem, że najcenniejszą rzeczą jaką mam jest czas, który potrafię dobrze wykorzystać. Przemijanie jest domeną stworzoną przez stwórcę. Ja jako istota ziemska (czy ludzka?) muszę się do tego dostosować. Chwil pięknie, twórczo przeżytych nie można nikomu ukraść. Chwile pięknie przeżyte można darować. Twórcze chwile tworzą energię, którą można przekazać.
Wielokrotnie w swoim życiu odczułem, że przekazana pozytywna energia, wraca do mnie. Może inna, większa, mniejsza ale wraca. Tak jakby działało prawo zachowania energii.
Nie chciałbym Ciebie przerazić. Możesz być w szoku, choć ma nadzieję że nie.
Nie wiem czy mam stopniować, dozować siebie dla Ciebie?
Boję się czy już nie jesteś przestraszona?
Odpowiedz mi na to? Jeżeli o coś mogę prosić to o to proszę.

„To że ty bardzo chcesz dobrze wiem,
powiedz tylko jak ci pomóc mogę w tym
Daj mi raz byle znak, a zobaczysz wreszcie jak
z twych słabości zrobię prosty rym.”

Właśnie sobie uświadomiłem, że lubię jak zadajesz mi pytania. Zmuszają mnie do myślenia, działania. I o to właśnie chodzi.
Przy prowadzeniu biznesu zadawanie odpowiednich pytań jest kluczowe.

Lubię też, gdy patrząc w moje oczy zaczynasz się śmiać. Nie uśmiechać, a śmiać się.
Mam kilka obrazów w moich myślach związanych z tobą. Jakich? Chciałbym byś spytała mnie o to.
Znowu chcę napisać coś krępującego Ciebie. Boję się, tak po prostu. Nie wiem czy byś mi teraz na to pozwoliła.
Ale mogę zacytować wiersz, w końcu ci go dałem.

„Czy musimy wiedzieć
co oznacza to,
że chcemy być nago
w tę przygodną noc.
Czemu bardzo mocno,
tak namiętnie chcesz
nie wiesz tego,
nie wiesz tego też.”

Uśmiecham teraz się sam do siebie, tak trochę szelmowsko. Bo niby ci nie napisałem coś krępującego, a jednak przekazałem to co chciałem przekazać.
I jeszcze sobie myślę, że jacuzzi, które „miałaś” w pokoju w Bobrowej było prorocze. To jest właśnie jeden z obrazów Ciebie w moim jestestwie.
Będziesz czytać pewnie to z rana, przed pracą, albo w pracy, więc pomyśl o mnie. To bardzo dużo.
Ciekawy jestem Ciebie. Nie odkrywasz jeszcze siebie. Może tak ma być. Wiem, że to przyjdzie z czasem. Miej jednak świadomość wartości czasu. Przemijającego czasu.
Moje odkrywanie siebie przed twą osobą, na pewno też ma cel dodania ci ufności wobec mnie. Jesteś o tyle w lepszej sytuacji ode mnie, że miałaś okazję, pewnie nie raz nie dwa, obserwować moje zachowania w pracy.
Chciałbym byś mówiła mi o moich wadach, tak normalnie, prosto spokojnie, ufnie. Partnersko.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz