List - "No cóż, wiem kim dla mnie jesteś."

data publikacji: 04.10.2012

No cóż, wiem kim dla mnie jesteś.

No cóż, wiem kim dla mnie jesteś. Odetchnieniem od codzienności.
Przystankiem w podróży, mojej podróży. Pragnieniem spokoju, ciszy i
śmiechu.
Odniesieniem, inną stroną życia. Pragnienia lepszego życia. Celem
samym w sobie. Otuchą i opieką. Odczuwam to wyraźnie gdy jest mi źle i
jestem smutny. Myślenie o tobie jest wyzwoleniem dla mych
nieprzyjemnych emocji. Od razu czuję uśmiech, ulgę.

Pragnę ciebie mieć w sobie, w moim duchu i moim umyśle.
Czy to można nazwać stanem zakochania? Może to stan nie znany mi
jeszcze dotąd. Nienazwany. I chyba teraz nie chcę tego nazywać.
Co czuję gdy myślę o tobie? Czuję że jesteś za mną. Czuję ciepło wokół
moich myśli. Ciepło ducha.
Dla chwil z tobą warto było podjąć trud. Najpierw zmiany siebie
samego. Swoich wewnętrznych celów. Postaw swoich do samego siebie.
Nauczenia akceptacji swojej osoby. Polubienia mnie przeze mnie.
Trud "zdobycia" ciebie był przyjemnym wyzwaniem, naturalnym. Normalnym
zbliżeniem się do ciebie. Zbliżeniem samotności do samotności.
Powolnym kroczeniem ku marzeniu.
Tkwimy w naszym marzeniu. Tkwijmy. Bo chce się żyć.
Może to co piszę cały czas do ciebie jest górnolotne, ale niech takie będzie.

Wtedy śpiewa moje serce dla ciebie
śpiewające serduszko miłosne
jest tylko jedyne takie na świecie
takie jedyne...dla ciebie...

Nie potrafię fruwać choć chcę
myśl biegnie za tobą i już wiem
będziemy się przyglądać sobie
w naszej miłosnej miłej chorobie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz